Polityka i Społeczeństwo

Zobaczcie, jak prorządowe media i trolle atakują młodych lekarzy. To się nie mieści w głowie

W social media i prorządowych telewizjach, gazetach i portalach rusza kampania, która ma na celu oczernić rezydentów. Jest ona prowadzona metodami rodem z PRL, szukanie haków, plotki i insynuacje. Dzisiejsze demonstracje środowisk związanych z medycyną dolały tylko oliwy do ognia. Ludzie dobrej zmiany nie potrafiąc stanąć do debaty na argumenty ruszyli przeszukiwać profile osób zaangażowanych w protest, aby znaleźć “kompromitujące treści”. Zaczęło się od wyciągnięcia dziś już głośnej “afery” z lekarzem stażystą, który mimo, że dopiero zaczął pracę w szpitalu, to już popiera postulaty środowiska.

Zobaczcie tego lekarza, od pacjentów wiem, że paradował w szpitalu w koszulce Popieram strajk głodowy. 18.09.2017…

Opublikowany przez Arkadiusz Czartoryski na 12 października 2017

Próbuje się udowodnić, ze protestujący to tylko grupa roszczeniowej młodzieży, a nie poważny partner społeczny. Wyrwane z kontekstu “fakty” wystarczą wielu do wyrobienia opinii. Nie ma tu znaczenia, że stażysta, rezydent, specjalista, student medyczny to jedno środowisko wspólnie zainteresowane naprawą ochrony zdrowia, stąd oczywiste jest, że z protestem utożsamiają się i młodsi koledzy rezydentów, którzy i na studiach zdążyli sporo usłyszeć i zobaczyć w temacie patologii polskiego systemu. Co więcej, skandaliczne jest to co zrobiono dalej:

“Dodatkowo jak widać lubi protesty pod tęczowymi flagami, protesty w obronie sądów itp a foto główne na profilu zapewne daje nadzieję na pomoc. A kiedy czas dla pacjentów ?”

W państwie PiS masz prawo do społecznego protestu, tylko jeśli jesteś wyborcą PiS. Protestujący nie mają bowiem prawa do prywatnych poglądów politycznych. Jeśli popierasz opozycję, to z definicji twoje zdanie można zwyczajnie “olać”, bo liczą się tylko “nasi”. Rezydenci dbają bowiem niesamowicie mocno o apolityczność strajku, a w ich szeregach są zwolennicy wszystkich opcji, ponieważ to nie polityka, a realne problemy są przedmiotem akcji. Jednak próbuje się obecnie za wszelką cenę powiązać protest z opozycją, a z rezydentów zrobić wręcz działaczy partyjnych “opozycji totalnej”.

Takie zagrywki ja powyższa wchodzą w skład narracji o politycznym charakterze protestu.

Wczoraj politycy PiS bardzo starannie kreowali przekaz o takim motywie działań rezydentów. Niemal identycznych sformułowań używała rzeczniczka PiS Beata Mazurek i marszałek Sejmu Ryszard Terlecki, co wskazuje jasno, że została wydana w tej sprawie dyspozycja.

Podchwycenie jednego brudnego zagrania przez internautów sprawiło, że szybko pojawili się naśladowcy. Małe prawicowe portale tworzą teksty w atmosferze skandalu wyciągając lekarzom zdjęcia z wakacji jako dowody ich zamożności. Cytujemy fragment jednego z takich tekstów:

“Wystawny tryb życia, sprzeczny z deklarowaną „biedą”, mentalność na poziomie przysłowiowej gimbazy, polityczne sympatie kierowane w stronę „totalnej opozycji” rzucają cień wątpliwości na deklarowane intencje strajkujących. Czy jest to tylko partykularyzm młodej zdemoralizowanej kasty, zabarwiony polityczną złością wymierzoną w stronę znienawidzonego PiSu, czy może kryje się za tym odrobina współczucia dla najbardziej poszkodowanych – dla pacjentów?”

www.ekspedyt.org

Gra się także na zwykłej pogardzie dla ludzkiej przedsiębiorczości.  Skoro młody lekarz zarabia głodowo w szpitalu, to logiczne jest, że szuka każdej innej formy dorobienia. Prawica jednak widzi w tym hipokryzję i wyciąga takie ich zdaniem “skandaliczne” obrazki:

Warto przypomnieć im, że zacznie częściej istnieją takie sytuacje:

Właśnie skończyłam drugą pracę jako kelnerka w restauracji.. z tego powodu niestety nie byłam dzisiaj na pikiecie, ale…

Opublikowany przez Porozumienie Rezydentów OZZL na 7 października 2017

Próbuje się także wykreować protest jako medialna wydmuszkę stworzoną przez antypisowskie media. Odwraca się kota ogonem i rozpowszechnia zmanipulowane infografiki:

Czerska sinusoida – czyli zahaczając o #protestmedyków przedstawiamy klasyczną konsekwencję Gazeta Wyborcza, na przykł…

Opublikowany przez Nagroda Złotego Goebbelsa na 12 października 2017

Jak widac, autorzy nie rozróżniają nawet lekarzy rezydentów od specjalistów, których sytuacja zawodowa jak i finansowej jest diametralnie inna. Obecny protest jest bowiem pierwszą dużą akcją ze strony rezydentów, którzy byli do tej pory na peryferiach uwagi systemu.

Cechą charakterystyczną rozpoczynającej się nagonki jest jej anonimowość. PiS wykorzystując skutecznie armię swoich internetowych troli, kont na Twitterze i Facebooku, które skutecznie propagują przekaz dnia i wypisują tysiące hejterskich komentarzy bez konieczności ponoszenia odpowiedzialności za słowo. Prawicowe fan-page i powiązane z prawicą niszowe portale dają źródło viralowych linków, które działają opiniotwórczo, ale których nie można zwrotnie powiązać z choćby imperium braci Karnowskich.

Sam rdzeń prorządowych mediów jednak nie próżnuje, skandaliczna i głośna w ostatnich dnia sonda “czy lekarze klepią biedę” to tylko fragment obrzydzania rezydentów.

wPolityce  natomiast kreuje rzeczywistość w wiele mówiącym o szacunku do protestujących tekście: Niepoważne żądania, niepoważni ludzie, którzy je zgłaszają.

Portal promuje tezę o arogancji rezydentów, zaporowych i nierealnych zadaniach ludzi, którzy dostali obietnice wysokich podwyżek i nie chcą spotkać się z premier, która jest otwarta na dialog, ale pod jednym warunkiem – przerwaniem głodówki.

W powyższy sposób można zamieść pod dywan to, że rezydenci wznowili protest, ponieważ rząd ich oszukał. Konstanty Radziwiłł złożył jedynie mało wiążące zapewnienie, że za kilka miesięcy złoży kolejną obietnicę podwyżek, która ma być opracowana przez specjalny zespół. Beata Szydło miała natomiast spotkać się z rezydentami, przez co ci zawiesili zgodnie z jej życzeniem głodówkę. Jednak potem do żadnego spotkania nie doszło, ponieważ przedstawiciele protestujących byli zwodzeni ciągłymi zmianami miejsca i warunków spotkania.

Głos zabrał dziś w końcu sam Jarosław Kaczyński określając protest rezydentów następującymi słowami: “jest przypuszczenie, że to od samego początku jest coś, co nie ma nic wspólnego ze służbą zdrowia”.

Otworzyło to puszkę pandory w TVP, która szybko przyszła PiS z odsieczą:

 

W powyższy sposób próbuje się zdyskredytować kolejną grupę społeczną. Młodzi lekarze walczą o zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia, zmiany w systemie w zakresie ograniczenia biurokracji, poprawy edukacji i wyższych wynagrodzeń. Jednak próbuje się ich wmieszać w polityczną grę. Rząd powinien szanować obywateli, a jako pracodawca w ochronie zdrowia -cenić swoich pracowników. To powinien być standard cywilizowanego państwa. Można się ze sobą nie zgadzać, ale trzeba dyskutować w duchu uczciwości i szacunku. Tego jednak zabrakło. Rząd jednak nie powinien liczyć na to, że protestujący się dadzą łatwo złamać, bowiem jeśli władza nie będzie gotowa na zmiany, to młodzi lekarze zagłosują nogami, a wówczas system stanie na granicy prawdziwego kryzysu. Czy wówczas slogany i medialna nagonka wystarcza za wytłumaczenie problemu?

fot. flickr/KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie