W prawicowym internecie zawrzało. Jeden z najbardziej znanych polskich youtuberów, Mariusz Max Kolonko pod naporem rosnącej krytyki ze środowiska Prawa i Sprawiedliwości nie wytrzymał i w mocnych słowach powiedział, co myśli o elektoracie dobrej zmiany i trollach działających na zlecenie partii rządzącej.
Publicystę zdenerwowało notoryczne blokowanie przez serwis YouTube monetyzacji z reklam przy jego materiałach. Z tego powodu Max Kolonko zapowiedział opuszczenie platformy i zarazem w mocnych słowach zaatakował tych, którzy jego zdaniem są odpowiedzialni za powstałą sytuację. Dziennikarz obwinia o to “elektorat PiSowski”:
“240 dolarów tylko na tych dwóch filmach żeśmy stracili. Tak to wygląda. To robią nasi, to robią Polacy. Ja to mówię, to jest elektorat PiSowski. Ja mam elektorat PiSowski u siebie. To nie są POwcy. Oni do mnie nie przychodzą. Sami pisaliście, że POwcy nie przychodzą, to jest elektorat PiSu”.
Mariusz Max Kolonko posuwa się przy tym krok za daleko obrażając w pogardliwych słowach część swojej widowni:
“Kto to zgłasza, Polak-patriota, polski ciul”
“Elektorat PiSu to jest kompletne szambo. To są ludzie którzy są tak przepełnieni zawiścią i nienawiścią. Dlaczego do mnie i do nas, naszych rewolucjonistów? Ponieważ poszliśmy w cholerę od nich. Ponieważ otrzymujemy od nich lawinę hejtu”.
Zdaniem publicysty akcja ma charakter zorganizowany. Przywołuje on to, o czym alarmowała niejednokrotnie opozycja, że w sieci działa cała armia sztucznych kont na usługach władzy:
“Ile jest hejtu, który idzie z rożnych kont anonimowych, które powstały. To są zorganizowane PiSowskie trolle, ponieważ oni się boją. Oni się boją, ponieważ jesteśmy bardzo duzi. 1,1 miliona ludzi to olbrzymia armia ludzi. Oni się boją tej rewolucji, Oni się boją Was”.
Z tego powodu publicysta postanowił wypowiedzieć wojnę PiSowskim trollom. Mariusz Max Kolonko zapowiedział przeniesienie się z YouTube na platformę maxtv.com, gdzie hejterzy i trolle nie będą dłużej stanowili zagrożenia, a publicysta i jego widzowie będą kontynuowali swoją światopoglądową krucjatę.
Mariusz Max Kolonko nie bez powodu mówi o rewolucji, ponieważ w swoich materiach promuje on narrację zmierzającą do powstania w Polsce nowej prawicy. Tworzy tym samym wrażenie, że jego kanał nie jest zwyczajny, ale stanowi początek ruchu społecznego. Prawica Maxa Kolonko jest bowiem w stylu amerykańskim, opartym o wolność jednostki, a nie państwo regulacji w wydaniu PiS. Stąd początkowe wydawałoby się poparcie dla obozu władzy było tylko pozorne, ponieważ dziennikarz robił furorę w sieci zgarniając prawicowych widzów, ale potem potrafił równie mocno krytykować dobrą zmianę, kiedy ta robiła rzeczy w jego opinii oburzające. Max-Kolonko zszokował elektorat PiS m.in. miażdżąc rządową reformę sądów z lipca zeszłego roku.
Jednak oburzenie dziennikarza ma poważne drugie dno. Wątpliwe jest bowiem, że faktycznie trolle są odpowiedzialni za blokowanie możliwości zarabiania przez youtubera. Bardziej prawdopodobny jest efekt zaostrzenia polityki reklamowej portalu. YouTube musiał się zmierzyć bowiem z falą wycofywania reklam przez gigantów takich jak Lidl czy Adidas po tym, jak ich reklamy były emitowane w materiałach godzących w dobre imię marek. Stąd w walce o utrzymanie wiarygodności YouTube ograniczył emisję reklam w części filmów użytkowników. Jest także powszechnie znane, że sam YouTube nie prowadzi względem publikowanych treści apolitycznego podejścia.
Mariusz Max Kolonko jest obeznany z rynkiem mediów, stąd wątpliwe jest, że nie jest świadom powyższych. Prawdopodobne jest bardziej to, że dziennikarz postanowił zmonetyzować ostatecznie budowany przez kilka lat na YouTube ruch. Tworzenie atmosfery rewolucji, społeczności, rodzącego co się ruchu związało bardzo mocno wielu widzów z dziennikarzem. Przez miesiące można było obserwować narastanie atmosfery, gdzie Max-Kolonko jest więcej niż komentatorem, ale bardziej liderem.
Materiał o PiSowskich trollach, niczym częste zagrania prezesa PiS, miał na celu zbudować w widzach syndrom oblężonej twierdzy, aby użytkownicy w napływie uwielbienia dla Maxa i oburzenia wobec trolli masowo przenieśliby się na nową platformę, gdzie dostęp do materiałów kosztuje już 6$ za pół roku. Tym samym dziennikarz mogły zacząć zarabiać w końcu na swojej działalności prawdziwe pieniądze, w porównaniu do których utracone z YouTube przykładowe 240 dolarów jest kwotą symboliczną. Świadczy o tym niemal quasi-sekciarska odezwa:
“Jeśli chcesz mieć prawdziwą telewizję, chcesz być wśród prawdziwych ludzi, którzy mówią jak jest, którzy są patriotami, prawdziwymi patriotami, którzy są silni fizycznie, ale także silni duchem. Wśród ludzi, którzy chcą silnej, mocarstwowej Polski – przyłącz się do nas, my tacy jesteśmy”.
“Ja bronię ich, oni bronią mnie. Chcesz być z nami, to musisz być patriotą, musisz być prawdziwym Polakiem. Przyłącz się do rewolucji! Bądź z nami”!
Tym samym Mariusz Max Kolonko wypunktował pewne cechy, jakie są obecne w narracji i metodach działania Prawa i Sprawiedliwości. Jednak równocześnie posunął się do użycia szeregu tych samych metod pogardy i hejtu, za które rządzących byśmy na co dzień krytykowali. Budowanie nowej jakości na takim fundamencie może skończyć się tylko na pięknych hasłach.
fot.flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU