Opinię publiczną w Polsce obiegła informacja, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nałożyła na stację TVN karę 1,48 miliona złotych. W komunikacie KRRiT czytamy: “KRRiT po przeprowadzeniu postępowania dotyczącego sposobu relacjonowania w programie TVN24 wydarzeń w Sejmie RP i pod Sejmem RP w dniach 16-18 grudnia 2016 r. stwierdziła, iż spółka TVN SA, nadawca programu TVN24, naruszyła artykuł 18 ust. 1 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji poprzez propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu”.
Ustawa o Radiofonii i Telewizji zakazuje audycjom „propagowanie działań sprzecznych z prawem, z polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym, w szczególności nie mogą zawierać treści nawołujących do nienawiści lub dyskryminujących ze względu na rasę, niepełnosprawność, płeć, wyznanie lub narodowość.” Konia z rzędem temu kto jest w stanie obiektywnie udowodnić, że relacjonowanie przez TVP protestów sejmowych zawiera nawoływanie do nienawiści lub dyskryminację, lub sprzeczność moralnością lub z porządkiem społecznym.
Już na pierwszy rzut oka wygląda to jak próba uciszenia i cenzurowania niewygodnych dla władzy mediów. Co ciekawe, podobnie do sprawy podszedł prawicowy portal wPolityce.pl, znany z tego, że dobrą zmianę miłuje pod niebiosa, a tzw. totalną opozycję zacięcie atakuje.
Znany publicysta portalu Łukasz Adamski stwierdza na Twitterze: “Nie rozumiem radości z kary na TVN24. Ta sama interpretacja przepisów pozwoli karać prawicowe media”.
.@adamskilukasz1: Nie rozumiem radości z kary na TVN24. Ta sama interpretacja przepisów pozwoli karać prawicowe media https://t.co/HSez1FdRRY
— wPolityce.pl (@wPolityce_pl) December 12, 2017
Adamski idzie nawet krok dalej stwierdzając, że: “Prywatne media mają prawo do posiadania własnej linii ideologicznej. Mają prawo do skrajnego braku obiektywizmu. Rozliczyć je za to powinni odbiorcy. Pilotem w ręku i w salonie prasowym. Nie chcę w tym krótkim komentarzu używać wielkich słów, ale „wolność słowa polega na mówieniu innym, tego czego nie chcą usłyszeć”.
Taki punkt widzenia zdaje się być czymś zupełnie normalnym i logicznym. Analizując zarówno poczynania mediów narodowych, polityków PiS, jak i najnowszą decyzję KRRIT trudno jest odnaleźć w niej przyzwolenia na pluralizm i odmienne od rządowych poglądy…
źródło: wPolityce.pl
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”250″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU