Wielu zadaje sobie pytanie, jak to możliwe, że PiS jest w stanie w świetle dziennym, na oczach wszystkich niszczyć konstytucję i nie ponosić z tego tytułu żadnych konsekwencji. Odpowiedzi na to trudne pytanie starał się udzielić dr Ryszard Balicki.
Czasami dostaję pytanie: Dlaczego Konstytucja pozwala na swoje zniszczenie?
Odpowiedź jest dramatycznie prosta: jeżeli umówiliśmy się na grę w szachy, a nasz przeciwnik zaczął używać pałki to przegramy…
Konstytucja to umowa społeczna, i to strony muszą ją stosować i chronić.— Ryszard Balicki (@erbalicki) July 22, 2018
Znany konstytucjonalista wskazał kluczową wadę systemu ustrojowego, który pozwala na jego destrukcję od wewnątrz, a która to cecha często umyka w debacie publicznej. Otóż konstytucja jak i cały porządek prawny są formami umowy społecznej. Innymi słowy są to jasno określone zasady kontraktu, który powszechnie uchodzi za obowiązujący i przestrzegany. Twarda litera prawa jest egzekwowana bowiem z nieuchronną surowością tylko wtedy, jeśli sami obywatele w tę nieuchronność wierzą. Przez lata realia takich krajów jak Ukraina i Rosja mogły nas nauczyć tego, że bez powszechności przeświadczenia o konieczności respektowania zasad gry nie ma mowy o przestrzeganiu prawa. U naszych sąsiadów bowiem mimo pozorów standardów państwa prawa litera przepisów stanowi często jedno, a przesiąknięta korupcją rzeczywistość drugie.
Rozwijając myśl Ryszarda Balickiego można się zastanowić, czy w Polsce nie doszło do pewnego rodzaju podobnej zależności. Kolejne rządy nie mogły łamać porządku konstytucyjnego, ponieważ sami politycy uważali, że nie ujdą z tym bezkarnie, mierząc się z oburzeniem mediów, korpusu urzędniczego i samych obywateli. W tym przypadku media, obywatele i instytucje państwowe wzajemnie motywowały się w utrzymywaniu porządku prawnego. Tymczasem PiS złamał tę zasadę. Na Nowogrodzkiej uwierzono, że umowy społecznej nie trzeba respektować, ponieważ wyborcę przekonano, że prawo jest wymysłem wrogich elit, a demontaż dawnego porządku jest tak nieodłączny dla dobrej zmiany dla elektoratu jak nieodłącznymi wydawało się załatwianie pewnych spraw za pomocą łapówek w szczęśliwe odległej już przeszłości.
Nawet to jednak by nie starczyło gdyby nie posłuszna prokuratura i Trybunał Konstytucyjny. Jeśli strażnicy ustroju milczy w obliczu jego niszczenia, to władza pozostaje bezkarna. Rząd może wymienić Sąd Najwyższy, jeśli służby państwowe będą respektować jego nielegalne decyzje. Bezkarność PiS leży zatem w braku krytyczności obywateli, których czujność została przez całkowitą polaryzację mediów uśpiona. Dziś bowiem trudniej niż kiedykolwiek jest dotrzeć z informacją o winach obozu rządzącego do jego elektoratu, który polega ciągłej dezinformacji. PiS zatem święci takie triumfy ponieważ zmienił paradygmat prowadzenia polityki w Polsce. Działanie to wywołało oczekiwane zaskoczenie i zdziesiątkowanie zasobów przeciwników rządu, jednak konsekwencje bezkarności elit rządzących będą opłakane.
fot. Shutterstock/ Marek Szandurski
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU