Prawnik i były ambasador Stanów Zjednoczonych w Szwecji Mark Brzeziński ma być ambasadorem Stanów Zjednoczonych w Polsce – donoszą amerykańskie media.
Mark Brzeziński był doradcą Baracka Obamy w czasie jego kampanii wyborczej w 2008 r. , a prywatnie to syn Zbigniewa Brzezińskiego – byłego doradcy prezydenta Cartera i niezwykle wpływowego człowieka wśród waszyngtońskich elit. Zbigniew Brzeziński zmarł w 2017 r.
Informacja o kandydacie na ambasadora USA w naszym kraju jest bardzo istotna, ponieważ przez ostatnie lata – za kadencji Obamy oraz Trumpa – Polska miała szczęście do przedstawicieli Białego Domu. Potrafili oni bowiem – twardo broniąc interesów USA – szanować i troszczyć się również o nasz kraj i jego pozycję w transatlantyckich relacjach, co wcale nie jest oczywiste, ponieważ ambasadorów innych krajów, którzy rezydują w Warszawie, praktycznie nie znamy – nie wiemy nie tylko jak wyglądają, ale nawet czym konkretnie się zajmują i czym relacje Polski z ich krajami korzystnie różnią się dzięki ich zaangażowaniu.
Relacje rządu Prawa i Sprawiedliwości z administracją prezydenta Joe Bidena są napięte, ponieważ Polska uchodzi za istny bastion polityki jego poprzednika na Starym Kontynencie. Gdy w Stanach Zjednoczonych trwała wyborcza rywalizacja o Biały Dom, politycy PiS oraz rządowa telewizja prześcigali się w lizusostwie wobec – jak się okazało – ustępującego gospodarza Białego Domu, a także starali się ośmieszyć i zdyskredytować w oczach polskiej opinii publicznej – jak się okazało – jego następcę. Co równie złe, rządzący naszym krajem kompletnie odpuścili sobie budowanie relacji nie tylko z samym kandydatem Bidenem, ale także z jego zapleczem, którym jest Partia Demokratyczna.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU