Mateusz Morawiecki odgrywał dzisiaj polityczny teatr mający przekonać Polaków, że PiS wciąż nie jest partią elit, tylko niezmiennie stoi po stronie zwykłych ludzi. Cała gra wokół dymisji koncentruje się na podstawowym celu jakim jest chęć zachowania twarzy po kompromitującej sprawie nagród. Jednak patrząc na listę osób, które tracą właśnie stanowiska nasuwa się myśl, że rząd wykorzystuje także sprzyjający moment, aby wycofać się z jednej z kluczowych reform.
Jeśli bowiem przyjrzymy się nazwiskom i funkcjom, to okazuje się, że z rządu za jednym zamachem wylecieli m.in. Piotr Woźny – pełnomocnik rządu ds. smogu, Paweł Sałek – wiceminister ds. polityki klimatycznej oraz Andrzej Piotrowski – wiceminister ds. odnawialnych źródeł energii i energetyki jądrowej. Tym samym PiS pozbył się wszystkich wyższych urzędników oddelegowanych do sprawy czystego powietrza. Jest to rażąca niekonsekwencja w stosunku do hucznych zapowiedzi rządu, że problem smogu rozwiąże. Temu miało służyć nie tak dawne przecież powołanie dedykowanego tej sprawie pełnomocnika, który ledwie rozpoczął pracę, a już został zwolniony. Ciężko o lepszy dowód jak nisko priorytetowy jest problem zanieczyszczenia powietrza dla PiS. Pełnomocnik w tym obszarze był pomysłem samego premiera, wiec ciężko dzisiejszą decyzję tłumaczyć brakiem potrzeby takiej funkcji, tylko koniecznością dopełnienia listy, aby liczba nazwisk objętych czystką się zgadzała. Wylecieli zatem najsłabsi gracze w łańcuchu politycznych zależności, a nie najbardziej zbędni urzędnicy. Tymczasem czystość powietrza jest obszarem podwójnie ważnym po tym, jak Polska przegrała z Komisją Europejską spór w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej właśnie w tej sprawie. Natomiast odwołanie Pawła Sałka, pełnomocnika rządu ds. polityki klimatycznej, wydaje się kuriozalnym posunięciem w momencie, kiedy to Polska jest gospodarzem tegorocznego szczytu klimatycznego ONZ.
Wiceminister Andrzej Piotrowski miał wielu krytyków, uchodził on za wielkiego lobbystę energetyki jądrowej zamiast odnawialnych źródeł energii, ale rząd zdecydował się na redukcje w tym właśnie obszarze teraz, kiedy do Sejmu ma trafić długo wyczekiwana nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii.
Tymczasem długo zapowiadana Strategia energetyczna RP, która miała wprowadzić nacisk na priorytetowe obszary i zapewnić spójność działań rządu, ponownie jest opóźniona. Obiecana została na przełom roku 2017/18, jednak do dziś nie opuściła nawet Ministerstwa.
Wszystkie powyższe elementy układanki wskazują, że rząd, wbrew deklaracjom, nie zamierza stawiać najwyższego priorytetu na rozwiązanie problemu smogu. Pozbywając się kluczowych w tym obszarze urzędników premier wskazał jasno obozowi władzy, które zadania są najmniej ważne, a nawet zbędne. Ochrona powietrza okazała się zaś pierwsza do odstrzału. Kluczowe w tym momencie jest natomiast to, czy Polacy zauważa nagły odwrót od wcześniejszych obietnic, ponieważ tylko presja społeczna możne zmusić obóz władzy do podjęcia jakichkolwiek działań.
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU