Od kilku dni w mediach pojawiają się informacje, że PiS chce zmienić ordynację w wyborach do Senatu. Senatorowie PiS potwierdzają tę wersję.
Zawarty przed ostatnimi wyborami “Pakt Senacki” pozwolił opozycji na przejęcie władzy w Senacie. Nie jest to przytłaczająca większość, ale pozwala na hamowanie PiS-owskiego walca legislacyjnego, czy umożliwia marszałkowi Tomaszowi Grodzkiemu wygłoszenie orędzia w publicznej telewizji.
Polowanie na Senat
PiS ma z tym spory problem, więc zaczęto na poważnie rozważać zmianę ordynacji w wyborach do Senatu. Jako pierwsza poinformowała o tym Gazeta.pl. W partii władzy są jednak związane z tym obawy. Według ustaleń portalu, nie wiadomo czy znajdzie się większość i czy prezydent Andrzej Duda nie zawetuje nowego prawa.
PiS-owskie zmiany w ordynacji wyborczej miałby polegać na powrocie do stanu z 2007 r. W tej chwili z każdego okręgu wybierany jest jeden senator, a według planów kierownictwa PiS, teraz wybieranych byłoby trzech. Krótko mówiąc, doszłoby do likwidacji jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW).
Jak zwracała uwagę Gazeta.pl, przy wynikach głosowania z 2019 r., opozycja nie miałby większości po planowanych zmianach.
Blamaż Kukiza?
Medialne ustalenia potwierdzają w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” senatorowie z Prawa i Sprawiedliwości. – Mówi się o tym w klubie. Ale to jest na razie na etapie dywagacji. Ordynacja jest to jakiś tam problem dla nas – przyznaje Wojciech Piecha z PiS. Piecha zdradza również, że ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie do dwóch miesięcy.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU