Polski złoty jest obecnie bardzo słaby. Euro kosztuje ok. 4,71 zł, a dolar ok. 4,19 zł. Co to oznacza dla naszych kieszeni i jakie są powody obecnych spadków PLN?
Inflacja
Zabójcą naszych oszczędności jest oczywiście inflacja. Ma ona wiele przyczyn. Jedną z głównych – o czym opozycja zdecydowanie za mało mówi – jest polityka socjalna PiS. Przed pandemią i kryzysem mieliśmy parę lat umacniania się gospodarki. Tyle że rząd postanowił dodatkowo napędzić ten proces 500+ czy 13. emeryturami. Problem z takim działaniem polega na tym, że przypomina on podgrzewanie zapalniczką wnętrza baku wypełnionego benzyną pojazdu, którym właśnie podróżujemy. Jedna iskra może wywołać wybuch.
Innymi słowy, rząd dorzucał na rynek dodatkowe pieniądze, których ludzie nie wypracowali pracą, a ich ilość w pewnym momencie zaczęła przerastać ilość towarów oraz usług, które są dostępne dla konsumentów. Rynek zaczął się dławić z nadmiaru pieniędzy. Inflacja zaczęła rosnąć, ale powoli. Potem nastał czas lockdownów, które przyhamowały cyrkulację pieniądza (zamknięto sklepy). Ponowne otwarcie gospodarki doprowadziło jednak do dużego skoku tej cyrkulacji. Zbyt dużego, by politycy byli już w stanie powstrzymać inflację. Efekt widzimy wszyscy.
Niska wiarygodność RPP i władz NBP, które zaniedbały politykę monetarną (powinny podnieść stopy proc. wraz z końcem lockdownów), dodatkowo osłabia złotego na rynkach zewnętrznych.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU