NBP prowadzi politykę, która może mocno osłabiać złotego. Co gorsza, przynosi ona pierwsze efekty. W środę kurs naszej waluty był już tak słaby, że sprawą zainteresowały się zagraniczne media.
Polski złoty słabnie
I tak np. Bloomberg napisał, że polska waluta jest “najsłabsza od 12 lat”. Dziennikarze agencji mieli rację. Za 1 euro w środę trzeba było zapłacić 4,64 zł. Dziś kurs utrzymuje się na podobnym poziomie.
“Złoty osłabł do poziomu najniższego od roku 2009. Ostatnie tygodnie były trudne dla rynków wschodzących, w które uderzyły m.in. silny dolar i zamieszanie w Turcji” – napisał Bloomberg i dodał, że to efekt wprowadzonych w Polsce restrykcji.
Świadoma polityka NBP?
Dlaczego nasza waluta słabnie? Z pewnością restrykcje mają na to wpływ. Tyle że może też chodzić o coś innego. Obecnej władzy może zależeć na osłabieniu złotówki.
Powyższe tylko z pozoru brzmi jak szaleństwo. Możliwe, że obserwujemy właśnie początek nowej polityki, której celem jest zapewnienie większej konkurencyjności polskich eksporterów. Zakładając, że kryzys nadal będzie uderzał w międzynarodowy łańcuch dostaw, miałoby to sens. Innymi słowy, polskie firmy staną się atrakcyjniejsze dla zagranicznych nabywców. Mogłoby to pomóc polskiej gospodarce wziąć rozpęd w czasie kryzysu i na dobre rozpędzić się, gdy ten minie. Teoretycznie może mieć to ręce i nogi, bowiem wraz z rozwojem gospodarki mogłyby rosnąć płace, co niwelowałoby ewentualną inflację.
Problem w tym, że władze mogą chcieć osłabiać złotego z innego powodu. Chodzi o zadłużenie kraju, które w ostatnim okresie wzrosło do rekordowych poziomów. Rządowi może zależeć na osłabieniu waluty, bowiem w ten sposób łatwiej przyjdzie mu spłata zobowiązań. Efekt uboczy? Słaba waluta może z kolei sprawić, że za zagraniczne produkty zapłacimy więcej. Ponownie więc: może to grozić w dłuższym okresie skokiem inflacji.
To jednak i tak nie najgorszy scenariusz.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU