Nowy sondaż poparcia partii politycznych potwierdza, że po następnych wyborach parlamentarnych PiS nie zdobędzie samodzielnej większości.
Organizować przedterminowe wybory czy nie? Sprawa jest dla PiS dość skomplikowana. Obecnie partia Jarosława Kaczyńskiego nie ma teraz komfortu rządzenia – musi pilnować krnąbrnych koalicjantów, a każde głosowanie poprzedzać szukaniem głosów. Przedterminowe wybory pozwoliłyby na przetasowanie, wprowadzenie do Sejmu wiernych żołnierzy. Jednak sondaże nie pozwalają Nowogrodzkiej na wykonanie takiego ruchu. Od dłuższego czasu wskazują, że PiS nie może liczyć na samodzielną większość, Kaczyński musiałby szukać koalicjanta, a więc sytuacja wcale nie uległaby zmianie.
Potwierdza to nowy sondaż CBOS. Według badania PiS może liczyć na 29 proc. poparcia. Jest to mały wzrost – o 1 pkt proc. – ale wcześniejszego spadku nie udało się odrobić.
Drugą siłą w Sejmie byłaby KO, która również zyskuje 1 pkt proc. względem ostatniego badania. Teraz największa partia opozycyjna może liczyć na poparcie 18 proc. ankietowanych. Polska 2050 Szymona Hołowni zdobyłaby w wyborach 12 proc. głosów. Do Sejmu weszłyby też Konfederacja (6 proc., spadek o 2 pkt proc.) i Lewica, która z 5-proc. poparciem balansuje na granicy progu wyborczego.
Poza Sejmem znalazłoby się PSL. Ostatnie sondaże to alarm dla Ludowców, dla których utrata miejsca w Parlamencie staje się realną perspektywą. Na wejście do Sejmu nie ma też szans Kukiz’15. Co istotne, aż 22 proc. ankietowanych nie wie, na kogo odda swój głos. To właśnie niezdecydowani są kluczową grupą, do której politycy muszą dotrzeć przed wyborami, by poprawić notowania swoich partii.
Źródło: Rzeczpospolita
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
