Fatalne nastroje w oddziałach prewencji ma poprawić dodatek w wysokości 1 tys. zł. Jarosław Kaczyński domagał się ostrzejszej rozprawy z demonstrantami.
Fala demonstracji przelewająca się przez Polskę uruchomiła w policji dwa zjawiska. – Mamy matki, żony i kochanki. Tylko część z nas popiera linię rządu. Do tego działanie w zwartych szykach i życie w koszarach powoduje, że wirus rozprzestrzenia się między nami w sposób błyskawiczny – mówi w rozmowie z TVN24.pl oficer z oddziału prewencji. Drugim są kłótnie na szczytach władzy służb mundurowych.
Komendat Główny Policji Jarosław Szymczyk starł się z ministrem spraw wewnętrznych Mariuszem Kamińskim i jego zastępcą Maciejem Wąsikiem. Kamiński i Wąsik chcieli, aby policja przyjęła ostrzejąszą taktykę wobec protestujących. Z nieoficjalnych informacji wynika, że takie sugestie miał wyrazić wicepremier Jarosław Kaczyński. – Jednak generał Jarosław Szymczyk i kierownictwo stołecznej policji postawiło na taktykę ochrony demonstrantów, bez działań represyjnych – opisuje źródło TVN24.pl.
Aby poprawić fatalne nastroje w oddziałach prewencji, do podstawowego wynagrodzenia policjantów będzie doliczony dodatek w wysokości 1 tys. zł przysługujący do końca roku. – To ma pomóc w poprawie nastrojów. Ale to też rzecz, o którą przez całe lata walczyły związki zawodowe. Dlatego, że to ciężka praca i znacznie trudniej w niej awansować niż w przypadku innych jednostek policji – mówi rozmówca portalu.
Źródło TVN24.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU