Teoretycznie Zjednoczona Prawica ma powody do zadowolenia. Wygrała wybory do Sejmu, Andrzej Duda wywalczył reelekcję, a kolejny cykl wyborczy dopiero za 3 lata. Tyle że ponoć w obozie rządzącym nadal iskrzy.
Ziobro vs. Kaczyński
Przed laty spekulowało się, że Zbigniew Ziobro będzie oczywistym następcą Jarosława Kaczyńskiego. Ten pierwszy okazał się jednak zbyt niecierpliwy, czym zapłacił banicją i utratą pozycji prymusa. Potem nastąpił powrót syna marnotrawnego, ale i wtedy skończyło się na wariancie “niewiernego Tomasza”.
Po pierwsze, Ziobro jest dziś wściekły na Kaczyńskiego i Morawieckiego, że ci zgodzili się powiązać unijne fundusze z praworządnością. Nie chodzi jednak o żadną ideologię, ale pragmatyzm. Ludzie szefa resortu sprawiedliwości twierdzą, że nowa decyzja UE będzie dla Polski problematyczna, bowiem Rada Unii będzie od teraz mogła blokować środki dla naszego kraju wykorzystując do tego temat LGBT.
Ponoć, jak sugeruje “Newsweek”, temat LGBT zostanie teraz wykorzystany do walki o wpływy wewnątrz Zjednoczonej Prawicy. Ziobryści nie bez powodu cynicznie wykorzystali w tym celu aresztowanie Margot.
Kaczyński zły na Ziobrę?
Sam Kaczyński ponoć jest zły na Ziobrę za to, że ten rozpętał wojną z LGBT. Co gorsza może być też wściekł na samego siebie. Jeśli ktoś zastanowi się nad ruchami ministra sprawiedliwości, niczego nie można mu zarzucić – przynajmniej patrząc na sprawę oczami zwolennika PiS-u.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU