Coś naprawdę fatalnego dzieje się w obozie Zjednoczonej Prawicy. „Wprost” rozmawiał ze swoim źródłem z otoczenia Jarosława Kaczyńskiego i okazuje się, że PiS ma coraz większe problemy z partią Zbigniewa Ziobry.
Zbigniew Ziobro to jeden z najbardziej znienawidzonych przez opozycję polityków rządu. Oliwy do ognia dolał przez swoją reformę sądownictwa, ale i „ustawę kagańcową”. Teraz jednak okazuje się, że ma on na pieńku także z Kaczyńskim.
Prezes vs. były delfin
Jeszcze w czasie afery Rywina i słynnej komisji jej dotyczącej, która pozwoliła Ziobrze wypłynąć, czy późniejszym okresie, gdy PiS rządziło Polską po raz pierwszy, obecny minister sprawiedliwości był określany mianem następcy Kaczyńskiego. Niestety był zbyt niecierpliwy. 4 listopada 2011 komitet polityczny PiS zdecydował o jego wykluczeniu z partii, a razem z nim usunięto także Tadeusza Cymańskiego i Jacka Kurskiego. Kilka dni później wraz z kilkunastoma posłami założyli oni klub parlamentarny Solidarnej Polski. To rozpoczęła się drogę ziobrystów na swoje.
Niestety dość szybko okazało się, że ich nowa partia jest zbyt słaba, by stać się rywalem dla PiS-u na równorzędnych zasadach. Ugrupowanie stało się częścią Zjednoczonej Prawicy i w takiej formule oba środowiska dzielą się władzą w naszym kraju od 2015 r.
Żmija na własnej piersi
O ile kilka lat temu wszyscy chwalili Kaczyńskiego za zjednoczenie pod jednym szyldem PiS-u, ludzi Jarosława Gowina i ziobrystów, tak teraz może się to okazać największym błędem w karierze prezesa. Otóż Ziobro rozpoczął walkę o władzę i podbiera ponoć kolejnych polityków z PiS-u.
Jak sugeruje informator „Wprost”, Ziobro buduje struktury Solidarnej Polski, ale kosztem partii Kaczyńskiego.
– Są spore transfery działaczy terenowych z PiS do partii Ziobry. W Białymstoku barwy partyjne miało zmienić aż 60 członków PiS – mówi rozmówca „Wprost”. „Czy to wynik zaostrzania kursu w sprawie ustaw sądowych?” – pyta „Wprost”.
Co jednak faktycznie dzieje się w Zjednoczonej Prawicy? Sprawa wygląda tak, że Ziobro chce umocnić swoją pozycję w ramach koalicji. Czyżby wiedział, że Kaczyński przygotowuje się do odejścia na emeryturę i chce mieć parę asów w rękawie, które pozwolą mu przejąć po nim schedę?
Powtórka z losów SLD
Wspomnieliśmy na początku o „aferze Rywina”. To ona zapoczątkowała upadek SLD, który trwał dopiero do momentu, gdy Włodzimierz Czarzasty rozpoczął współpracę z Robertem Biedroniem i partią Razem. Teraz losy PiS mogą potoczyć się podobnie. Pamiętajmy, że te kilkanaście lat temu także SLD zostało rozsadzone z wewnątrz. Swoje ugrupowanie zaczął budować obecny senator Marek Borowski, zaś Miller faktycznie zaczął tracić kontrolę nad partią, aż w 2004 r. zrezygnował z tej funkcji. Czy dziś podobnie będzie z PiS?
Źródło: Wprost
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_itd=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU