Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro pochwalił się kolejnym sukcesem. Chodzi o średni czas rozstrzygania spraw w sądach. Tyle że, jak podaje wp.pl, lekko pobawił się przy tym matematyką.
Ziobro i jego sukces
“Po problemach związanych z pandemią sądy znacznie przyśpieszyły. Średni czas postępowań w 2022 r. skrócił się o prawie dwa miesiące. Zainicjowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiany, by usprawnić i uprościć procedury sądowe i zwiększyć efektywność pracy sądów, przynoszą efekty” – poinformowało Ministerstwo Sprawiedliwości.
Tyle że resort trochę pobawił się metodą liczenia i stąd ten sukces.
O co chodzi? Do niedawna jedna sprawa trwała np. trzy lata. Dziś ta sama sprawa – w ministerialnych statystykach – to już sprawy dwie. Pierwsza trwa np. dwa lata, 11 miesięcy i dwa tygodnie. Druga – tylko dwa tygodnie. Można odnieść wrażenie, że średni czas rozstrzygania sprawy się skraca.
Jak doszło do powyższego? Chodzi o tzw. postępowania klauzulowe. Gdy już zapadnie wyrok w danej sprawie, sąd często musi dać “glejt”, że może się nim już posłużyć komornik. Od 1 stycznia 2022 r. – zgodnie z nowym zarządzeniem ministra – jest to już nowa sprawa sądowa. I właśnie dzięki temu mamy efekt opisany powyżej.
Oczywiście nie wszystkie sprawy w sądach wymagają nadania klauzuli wykonalności. I tylko dlatego “polepszyło” się o niecałe dwa miesiące. Gdyby trik Ziobry dotyczył wszystkich postępowań – minister doprowadziłby do skrócenia czasu rozpoznawania sprawy o lata
– tłumaczy wp.pl.
Problem w tym, że w praktyce sprawy trwają tyle samo. Zwykły obywatel nie odczuje “przyspieszenia”, bowiem go nie ma. Strony w sprawie nie obchodzi to, co jest w papierach, ale to, ile faktycznie czeka na rozwiązanie swojego problemu.
Warto zauważyć, że politycy wcale nie tak rzadko sięgają po takie metody.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Facebook Comments
blok 1
Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU