Sędzia “dobrej zmiany” ma kłopoty z prawem, a jego sprawa może być kłopotliwa dla władzy. Sędzia nagle złożył rezygnację.
Gdy Zjednoczona Prawica dokonywała skoku na wymiar sprawiedliwości, “reformy” uzasadniała “zepsuciem środowiska”. Wdrukowano społeczeństwu, że sędziowie i prokuratorzy to jedna wielka banda, którą trzeba rozgonić na cztery wiatry. Ale “odnowa moralna” przeprowadzona przez władzę zaczyna mieć kamienie u szyi.
Sędzia Mariusz Adamaszek
“Gazeta Wyborcza” opisuje przypadek Mariusza Adamaszka, poznańskiego sędziego. To miejscowy adwokat, który nagle zapragnął być sędzią. Jak to bywa w takich przypadkach, kariera Adamaszka nabrała rozpędu po wygranych przez PiS wyborach. Został prezesem Sądu Rejonowego w Wągrowcu, potem awansował do poznańskiego sądu okręgowego.
Gdy upolityczniona Krajowa Rada Sądownictwa (KRS) oceniała kandydatów na sędziów Sądu Okręgowego w Poznaniu, Adamaszek miał negatywną ocenę kolegium i zgromadzenia poznańskiego sądu. KRS to zignorowała.
Radzie zarzucano, że nie uzasadniła dostatecznie, dlaczego wybrała gorzej ocenianych sędziów. Procedurę trzeba było powtórzyć – pisze “Wyborcza”
W 2020 r. Adamszek został ponownie rekomendowany przez KRS i we wrześniu 2021 r. odebrał nominację od prezydenta Andrzeja Dudy.
Sprawa Adamaszka niewygodna dla władzy
6 lipca okazało się, że kariera sędziego trwała 10 miesięcy. Zbigniew Ziobro poinformował prezesa poznańskiego sądu o rozwiązaniu stosunku służbowego z Adamaszkiem. Sędzia sam zrzekł się urzędu sędziego. – To prawdopodobnie jedna z najkrótszych karier sędziowskich w Polsce. Sprawa ma drugie dno – mówią rozmówcy gazety.
Według informatorów “Wyborczej” chodzi o podejrzenie popełnienia “poważnego przestępstwa” w czasie, gdy Adamaszek był jeszcze adwokatem, ale czekał już na nominację sędziowską po rekomendacji KRS – czytamy.
Sprawa dotyczy wyłudzenia 4,5 tys. zł od Skarbu Państwa. Gdy adwokat broni z urzędu oskarżonego, dostaje pieniądze od państwa. Mecenas brał równolegle pieniądze od klientów. To nie koniec jego problemów. Gdy czekał na odebranie prezydenckiej nominacji, policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie. Chodzi o przekroczenie prędkości oraz prowadzenie samochodu bez uprawnień.
Według rozmówców “Wyborczej”, Adamaszek zrzekł się urzędu “wyprzedzająco”, żeby oszczędzić skandalu.
Postawienie zarzutów sędziemu “dobrej zmiany” byłoby bardzo niewygodne dla obecnej władzy. To minister Ziobro i jego przyboczni próbują zohydzać społeczeństwu sędziów. Powtarzają, że to nadzwyczajna kasta, która bezkarnie kradnie kiełbasy czy wiertarki – mówią źródła gazety.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU