Choć o sądach zrobiło się ciszej, nie oznacza to, że Zbigniew Ziobro zaniechał dalszego umacniania swojej władzy. Ambicje ministra sprawiedliwości sięgają bowiem daleko poza obecny stan posiadania. Okazuje się, że kolejnym celem obozu władzy w wymiarze sprawiedliwości są Kolegia w sądach.
Te mało doceniane gremia zyskały jednak dzięki ustępstwom rządu wobec Brukseli prawo do wydawania opinii o odwołaniu przez ministra prezesa i wiceprezesa sądu. W wyniku tego Zbigniew Ziobro dołożył starań, aby wymienić skład Kolegiów na bardziej posłuszne, ponieważ dotychczasowi ich członkowie w znacznej części byli otwartymi przeciwnikami wprowadzanych przez ministra zmian. Czystce miała jak na ironię służyć sama nowelizacja prawa, którą obiecano Unii Europejskiej. Jedna ręką Ziobro oddawał Kolegiom prawo do opinii w sprawie odwoływania prezesów sądów, a drugą wygaszał kadencję tych gremiów. Jakby tego było mało minister zmienił sposób wyboru członków Kolegiów. Do tej pory panował parytet między delegatami sądów rejonowych i okręgowych (4 na 4), podczas gdy minister doprowadził do przesunięcia nacisku na sędziów rejonowych (obecnie 6 z sądów rejonowych i 2 z okręgowych). Ten zabieg miał na celu zwiększenie wpływów ministra, ponieważ opór przeciw Ziobrze koncentruje się w sądach okręgowych, a sędziowie rejonowi uchodzą za bardziej “operatywnych”, podatnych na naciski i obietnice awansu na skróty.
Jednak plany Zbigniewa Ziobry napotykają opór środowiska. Ustawa nie zawiera bowiem w przepisach przejściowych jasnej informacji o wygaszeniu kadencji obecnych członków kolegiów, co wykorzystują sędziowie. Co istotne, w części dużych miast nowe wybory się odbyły, ale wyniki okazały się dla ministra nieprzychylne. W Krakowie w ubiegłym tygodniu do Kolegium ponownie wybrano znanego z walki o niezależność sądów Waldemara Żurka. W Warszawie sędziowie wybrali do Kolegium Piotra Gonciarka, członka zarządu warszawskiego oddziału Iustitii. Okazuje się, że nawet w sądach rejonowych ziobryści potrafią przegrywać, ponieważ tą drogą do Kolegiów dostało się już kilku członków otwarcie stojącej na straży niezawisłości sądów Iustitii, w tym Wojciech Buchajczuk, członek zarządu głównego stowarzyszenia.
Pokazuje to, że walka o niezawisłość sądów nie jest wcale skończona, a kluczem do sukcesu jest uczciwość samych sędziów, którzy stoją obecnie przed trudnym wyborem. Oby jak najwięcej z nich wybrało zasady ponad własne korzyści, zgodnie ze słowami Władysława Bartoszewskiego “Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto”.
Źródło: oko.press
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU