„Zenek”, czyli sztandarowa produkcja TVP, zadebiutowała na kinowych ekranach w Wielkiej Brytanii. Biografia „króla disco polo”, Zenka Martyniuka, nie podbiła serc tamtejszych widzów, a i entuzjazmu nie widać też w brytyjskiej prasie.
„Nudny”, “nijaki”, “bez emocji” – „Guardian” krytycznie o filmie
TVP chwaliło się, że „Zenek” trafi do kin na całym świecie. Zaplanowano dystrybucję filmu między innymi w USA, Kanadzie, Niemczech, Austrii, Holandii i Wielkiej Brytanii. Na Wyspach film o Martyniuku, ulubionym muzyku Telewizji Publicznej, miał premierę 6 marca. Po pierwszym weekendzie wiadomo, że nuta disco polo Brytyjczyków nie porwała.
Recenzja „Zenka” pojawiła się w dzienniku „The Guardian”. Autorka, Cath Clarke, niespecjalnie zachwyciła się produkcją TVP. Jej zdaniem w filmie nie ma żadnego napięcia, żadnych emocji – w przeciwieństwie do wódki i muzyki.
– Jest nieprzekonujący i nijaki, to zmarnowana szansa, by opowiedzieć cokolwiek o życiu nastolatka za żelazną kurtyną – napisała recenzentka, zdaniem której „Zenek” to po prostu mieszanka elementów lepszych filmów o dojrzewaniu.
– Ciągnie się w nieskończoność jak gitarowe solówki z lat 80. – kwituje Clarke swoją recenzję, a film oceniła na dwie gwiazdki (na pięć możliwych). Z tekstu Cath Clarke coś pozytywnego może wyciągnąć tylko odgrywający młodego Zenka Jakub Zając. Recenzentka stwierdziła, że Zając ma „urok młodego Ewana McGregora”, co z pewnością jest dla polskiego aktora komplementem.
„Zenek” rozczarowaniem? Oglądalność poniżej oczekiwań
Słabe oceny „Zenka” to spore rozczarowanie dla TVP. Telewizja liczyła, że film o Martyniuku będzie hitem polskiego box office’u. Ustalenie premiery na Walentynki też nie było przypadkiem – wyjątkowa data miała zachęcić zakochanych do spędzenia swojego święta przy biografii Martyniuka.
Sztandarowa produkcja TVP wyraźnie przegrała jednak rywalizację o widzów z erotycznym „365 dni”. Ekranizacja książki Blanki Lipińskiej przyciągnęła w walentynkowy weekend do kin 484 803 widzów, „Zenek” – 241 132. Biorąc pod uwagę, z jakim rozmachem Telewizja Polska promowała ten film – materiały o nim pojawiały się w głównym wydaniu Wiadomości! – trzeba to uznać za wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań producentów. Tym bardziej, że po czasie widzów nie przybyło. Takie zjawisko miałoby miejsce, gdyby film okazał się udany. Historia „Zenka” to nauczka dla TVP – nie wystarczy nachalny marketing, by film stał się dobry. Jakościowe dzieło obroni się samo.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU