Polityka i Społeczeństwo

Ze SKOK-ów przeskoczył do NBP. Kontrowersyjny dyrektor za 300 tys. złotych

Flickr.com/Kancelaria Premiera
Czy PiS hoduje kolejnych Misiewiczów? Na jaw wychodzą nowe fakty dot. polityki kadrowej partii na poziomie NBP.

Filip Czuchwicki przez lata pracował w Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych (SKOK). W CV ma też zapis dot. posady w KNF, skąd jednak wyleciał po aferze związanej z poprzednim szefem tej instytucji Markiem Chrzanowskim. O tym, że teraz ma szansę awansować na dyrektora oddziału banku centralnego w Gdańsku, mówiło się już jakiś czas temu. Teraz NBP informuje jednak, że „dyrektorem Oddziału Okręgowego Narodowego Banku Polskiego w Gdańsku jest p. Wiktor Kamiński. Funkcję tę sprawuje od 1 grudnia br.”. Obaj panowie mają jednak podobne CV.

Kim Pan jest, Panie Kamiński?

Kamiński to bowiem także postać od lat związana z systemem SKOK-ów. Był wiceszefem Kasy Krajowej SKOK i jej pełnomocnikiem. Wchodził też w skład Rady Nadzorczej SKOK-u Stefczyka i Towarzystwa Zarządzającego SKOK. Ponadto zasiadał w światowych władzach ICURN, czyli Międzynarodowej Sieci Regulatorów Unii Kredytowych jako przedstawiciel Europy. Był tam także delegowany przez polskie SKOK-i.

Ma za sobą też mniej chlubne epizody. Ponad 10 lat temu pisano o nim w kontekście dość kontrowersji działalności ludzi ze SKOK-ów. W artykułach tych opisywano m.in. jak on i inni kluczowi ludzie dla systemu kas kupowali nieruchomości za kredyty w spółdzielczych kasach, a potem wynajmowali je… właśnie SKOK-om, głównie kasie Stefczyka. Prowadząc swoją jednoosobową firmę, Kamiński zarabiał w ten sposób na dzierżawie swoich nieruchomości w Łodzi, Zabrzu i Warszawie. Ponoć z końcem listopada zrezygnował z prowadzenia firmy. Sam mówi mediom, że nie widzi w swojej wcześniejszej działalności niczego złego.

KNF w swoich raportach krytykował SKOK-i. Wskazywano na nieprawidłowości w ich działaniach. Do czasu, gdy nadzór nad sprawą objął wspomniany już na początku Filip Czuchwicki.

Kompetencje?

Wiktor Kamiński jako szef Narodowego Banku Polskiego w Gdańsku może liczyć na spore zarobki – rzędu ok. 300 tys. zł brutto rocznie, czyli mniej więcej 25 tys. zł miesięcznie.

Czy stoją za nim jakieś szczególne kompetencje? Onet wysłał pytanie w tej sprawie do Biura Prasowego NBP. Pytano m.in. o to, czy na to stanowisko odbył się w ogóle konkurs i czy Wiktor Kamiński ma odpowiednie kompetencje, by pełnić tę funkcję. NBP odpowiedział w dość niejednoznaczny sposób: „Narodowy Bank Polski prowadzi proces rekrutacji i zatrudnienia pracowników, kierując się potrzebami banku i kompetencjami kandydatów. Podejmując decyzję o zatrudnieniu p. Wiktora Kamińskiego w NBP w szczególności uwzględnił posiadane przez niego kwalifikacje i doświadczenie zawodowe”.

Mam 30 lat doświadczenia w zarządzaniu, w tym 28 lat w instytucjach finansowych. Funkcję dyrektora Oddziału Okręgowego NBP w Gdańsku powierzono mi, dokonując oceny moich kwalifikacji – tak samo o sobie mówi Kamiński.

Jak widać, nadal PiS obsadza na kluczowych stanowiskach w państwie „swoich”. Doświadczenia z ostatnich paru lat niczego nie nauczyły liderów partii.

Źródło: Onet

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie