Mateusz Morawiecki na nieformalnych spotkaniach z posłami PiS obrabia cztery litery Zbigniewowi Ziobrze. Ustawia go w roli szwarccharakteru.
Unijne środki z Krajowego Planu Odbudowy (KPO) są potrzebne Mateuszowi Morawieckiemu do załatania budżetu. To główny powód, dla którego partia rządząca wróciła do rozmów z Komisją Europejską, która trzyma te pieniądze pod butem. Z jednej strony mamy Zbigniewa Ziobrę uważającego, że to opozycja przyczynia się do zablokowania miliardów euro. Z drugiej Mateusza Morawieckiego, który ma inne zdanie na ten temat.
Według informacji Gazeta.pl, Mateusz Morawiecki pielgrzymuje po Sejmie i odbywa nieformalne spotkania z parlamentarzystami Prawa i Sprawiedliwości. Dyskusje są także organizowane w rządowym kompleksie przy ul. Parkowej w Warszawie i uczestniczy w nich od kilku do kilkunastu osób.
Ziobro to szwarccharakter
Portal rozmawiał z kilkoma politykami PiS na temat spotkań Morawieckiego w podgrupach. Szef rządu mówi otwartym tekstem, że finanse państwa są w złym stanie, a remedium jest tylko jedno. To odblokowanie pieniędzy z KPO. – Bardzo potrzebujemy pieniędzy na KPO, by zachować płynność – relacjonuje słowa premiera jeden z uczestników takich spotkań.
Stan finansów państwa to jednak nie jest cały obraz, który opisuje posłom PiS Morawiecki. Premier nie szczypie się w język i jasno daje do zrozumienia, że kulą u nogi jest Zbigniew Ziobro, którego wini za brak pieniędzy z KPO.
– Problemy są ze Zbigniewem, on wciąż generuje nowe kłopoty. Próbujemy się dogadać z Komisją Europejską, a Ziobro wykonuje ruchy, które mają tylko rozeźlić Brukselę – mówi premier na spotkaniach.
– Wszyscy dobrze wiedzą, że winowajcą jest Ziobro. Wszyscy to wiedzą – podkreśla jeden z posłów, z którym rozmawiał premier.
Źródło: Gazeta.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU