Oficjalna wersja jest taka, że prezydent Andrzej Duda ma 21 dni na podjęcie decyzji czy podpisać nowelizację ordynacji wyborczej dot. wyborów do Parlamentu Europejskiego wysłaną mu przez Parlament, czy jednak zgłosić weto w jej sprawie. Prezydencki minister Paweł Mucha jeszcze wczoraj tak mówił o tej sprawie:
– To kwestia kilku rzeczy. Po pierwsze jest tak, że dość powszechnie i nie tylko naukowcy, politycy, publicyści, wszyscy wskazuję na wadliwość obecnie obwiązującej ordynacji w wyborach do PE, mówią o wędrującym mandacie, pojawiają się, nawet w piśmie RPO odwołania do tych głosów, które są wśród specjalistów co do prawa wyborczego podnoszone. My nie wiemy, czy w okręgu będzie tyle a tyle ostatecznie mandatów. Symulacje są nietrafne z uwagi na stopień skomplikowania tej ordynacji. Ta ustawa jest w toku analizy. W takich sytuacji mogę tylko odpowiadać tak, jak stanowi Konstytucja, że prezydent ma konstytucyjny termin 21 dni żeby podjąć w tej sprawie decyzję i rozstrzygnąć – mówił prezydencki minister w rozmowie z Piotrem Witwickim w „Politycznym Graffiti” Polsat News.
Nieoficjalnie sytuacja jest znacznie bardziej złożona. Dziś z szerokim apelem o weto wystąpiły ugrupowania Kukiz’15, PSL, Partia Razem, Prawica RP oraz Klub Jagielloński. Ostrzegają, że podpis Andrzeja Dudy pod ustawą autorstwa Prawa i Sprawiedliwości trwale zabetonuje polską scenę polityczną oraz jeszcze bardziej obniży zaangażowanie obywateli w proces wyborczy. Głównymi argumentami autorów apelu jest absurdalnie wysoki realny próg wyborczy oraz niegodność ustawy z prawem UE.
Cztery formacje: @Kukiz15, @nowePSL, @partiarazem i @Prawica_Rz z inicjatywy Klubu Jagiellońskiego wystąpiły ze wspólnym apelem do prezydenta @AndrzejDuda o weto ordynacji do PE. Zachęcamy do lektury! https://t.co/yuzZOieuma
— Klub Jagielloński (@KlubJagiellonsk) August 3, 2018
Prezydent stoi wobec powyższego przed trudnym wyzwaniem. Nieraz pokazywał, że liczy się dla niego przede wszystkim poparcie Prawa i Sprawiedliwości, jednak w tym przypadku może sobie ostatecznie zamknąć drogę do pozyskania poparcia pozostałych środowisk, co może bardzo poważnie osłabić jego szanse w wyborach w 2020 roku.
Prawo i Sprawiedliwość nie zasypuje jednak gruszek w popiele i ma dla prezydenta zachętę. Jeśli ten zdecyduje się podpisać ustawę i zagwarantować partii rządzącej więcej mandatów, niż ma to miejsce dzisiaj, obóz Zjednoczonej Prawicy jest gotowy wyekspediować na brukselską emeryturę głównych przeciwników politycznych Andrzeja Dudy. Mówi się, że na listach do PE mają pojawić się Antoni Macierewicz, Beata Szydło i … Zbigniew Ziobro, który przecież od wielu miesięcy otwarcie walczy z prezydentem o zakres kompetencji w wymiarze sprawiedliwości. W PiS od wielu miesięcy dojrzewa przekonanie, że szef Solidarnej Polski staje się niezwykle niebezpiecznym graczem, także wobec potencjalnych rywali o schedę po Jarosławie Kaczyńskim. Zmuszenie go do startu w wyborach do europarlamentu rozwiązywałoby więc nie tylko wewnętrzny problem obozu władzy, ale i byłoby gestem przyjaźni wobec prezydenta.
fot. Paweł Kula/flickr
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU