Zbigniew Ziobro ogłaszając plan wprowadzenia ustawy, która usunęłaby automatycznie sędziów z zawodu liczył na dwie korzyści. W pierwszej kolejności, że uda się mu na fali sprawy Tomasza Komendy zbić dodatkowy polityczny kapitał i ożywić w Polakach niechęć do środowiska sędziów. W tym ostatnim celu minister i prorządowe media zapewne liczyli, że uda się im sprowokować swoim ruchem sędziów, których sprzeciw można zmienić w nagonkę na arogancję “nadzwyczajnej kasty”. Jednak na tym froncie Zbigniew Ziobro się całkowicie przeliczył, ponieważ środowisko sędziów wykazało się sporym rozsądkiem w podejściu do problemu.
Sędziowie w momencie, kiedy panuje spore oburzenie na prace sądów nie szli bowiem w zaparte, a zasadniczo uznali, że czarne owce należy z zawodu wykluczać, jednak na każdym kroku podkreślali odpowiedni tryb, jakiemu taki proces powinien podlegać. Dzięki temu nie dolewali oliwy do ognia i nie dali paliwa propagandzie medialnej rządu. Opanowali tym samym jedną z podstawowych zasad sporu politycznego, czyli dążenie do “unikania błędów”. Sędziowie znajdują się bowiem w bardzo niekorzystnym położeniu, gdzie każde ich słowo może zostać wykorzystane do wszczęcia awantury.
Sędzia Waldemar Żurek podkreślał w TVN24, że już obecnie istnieją procedury wykluczenia sędziów, z której to drogi skorzystano 12 razy w ciągu ostatnich pięciu lat. Także reprezentujący Iustitię Wojciech Buchajczuk zachował dyplomatyczny ton, zgodził się z celem, odrzucając metody oświadczając: “Stowarzyszenie Iustitia zgadza się, że sędzia prawomocnie skazany za przestępstwo umyślne powinien tracić swój urząd”. Jednak dodał równocześnie, że sprawą powinien zajmować się dedykowany sąd, a politycy powinni trzymać od sprawy ręce z daleka:
“O winie powinien orzekać sąd niezależny od polityków. Niepokojące są słowa ministra, która wskazał, że on lub ministerstwo doprowadzi do ukształtowania odpowiedniego składu takiego sądu. Stawia to pod znakiem zapytania samodzielność podejmowania decyzji przez członków Krajowej Rady Sądownictwa, do których mają należeć decyzje w tym przedmiocie”.
W analogicznym stylu do sprawy odniósł się także rzecznik Sądu Najwyższego, którego to wyrok zainspirował ministra (SN zamienił wydalenie z zawodu sędziego na karę obniżenia wynagrodzenia o 20 proc. na okres dwóch lat za sprawę kradzieży).
“Trudno pogodzić mi się z takim założeniem, że sędzia, który kradnie może być dalej sędzią. W mojej ocenie ktoś taki traci legitymację sądzenia innych ludzi za podobne czyny”.
Jednak rzecznik SN wbił także Ziobrze szpilę, wskazując na szkodliwe praktyki robienia medialnego show wokół zmian w ustawach na podstawie pojedynczych wyroków:
“Myślę, że nie byłoby dobrze, żeby wprowadzać zmiany ustawowe z powodu jakichś konkretnych, nawet błędnych, rozstrzygnięć”.
Musimy pamiętać, że walka wizerunkowa jest już równoprawnym polem bitwy o niezawisłość sądownictwa. Takie decyzje jak bojkot wyborów do KRS, czy odmowa zwołania jej pierwszego posiedzenia przez Małgorzatę Gersdorf, mają nie tylko charakter zawodowy, ale i polityczny. Sędzia ma być z definicji apolityczny, jednak jego działania podlegają ocenie opinii publicznej, a co za tym idzie regułom kształtowania narracji medialnej i wizerunku. PiS wygrywał do tej pory wojnę o wymiar sprawiedliwości w znacznej mierze dlatego, że nie wszyscy sędziowie byli świadomi zmiany warunków, w jakich przyszło im działać. Stąd pojawiały się niefortunne i czasem kompromitujące wypowiedzi, które były wykorzystywane przez prorządowe media do budowania nagonki.
Niestety w walce medialnej nie zawsze prawda ma największe znaczenie. Forma i przekaz emocjonalny idący za treścią mają także olbrzymi wpływ na odbiór społeczny. Stąd właśnie walka o wolne sady wewnątrz samego wymiaru sprawiedliwości jest dziś tak bardzo trudna i wymagająca.
Źródło: prawo.gazetaprawna.pl
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU