Skuteczna polityka międzynarodowa to nie tylko korzystne transakcje oparte na uznaniu wzajemnego interesu, ale także umiejętność kreowania właściwego wizerunku swojego państwa, który to potrafi otworzyć wiele drzwi, albo też wiele z nich zamknąć. W świecie demokracji bowiem opinia publiczna i jej wola potrafią kierować polityczne decyzje na tory niezgodne z logiką, ale z emocjonalnymi nastrojami społeczeństwa, któremu walczący o reelekcję politycy chcą się przypodobać. Prawo i Sprawiedliwość od początku rządów lekceważy tę zasadę, co już zaczęło uderzać w interesy naszego kraju w Unii Europejskiej, a może wkrótce także zaszkodzić zabiegom rządu za Atlantykiem.
Opiniotwórczy w świecie amerykańskich mediów “Foreign Policy” ocenił bowiem, że Kongres powinien nalegać, aby Pentagon przeprowadził ocenę, czy i w jakim stopniu “antydemokratyczne działania polskiego rządu” utrudniają obecne lub przewidywane cele wojskowe USA. Autorzy tekstu uderzają wprost w starania Polski o zwiększenie amerykańskiej obecności wojskowej nad Wisłą w oparciu o krytykę autorytarnych zapędów partii rządzącej. Padają tutaj m.in. znamienne słowa:“Poza szkodami dla polskiej demokracji, nadużycia Prawa i Sprawiedliwości mogą również osłabić NATO. Trudno jest prowadzić skuteczną kampanię polityczną przeciwko rosyjskiemu autorytaryzmowi, gdy jeden z jego najważniejszych przeciwników jest równie represyjny. Poza tym wstrząsy militarne PiS zwiększają chaos i brak gotowości wśród sił zbrojnych kraju”.
Melissa Hooper, szefowa organizacji Human Rights First wysuwa wniosek, że zwiększenie obecności Amerykanów w Polsce to “zielone światło do dalszych nadużyć”. Zamiast środków na współpracę wojskową autorzy proponują przekierowanie ich na wsparcie instytucji demokratycznych w naszym regionie. Wszystko to zaś zaledwie w przeddzień wizyty Andrzeja Dudy w Białym Domu, gdzie mają paść deklaracje dotyczące dalszego rozwoju militarnego.
Oczywiście administracja Donalda Trumpa słynie wręcz z ignorowania głosu mediów i w kwestii polityki zagranicznej idzie własnymi ścieżkami, ideologicznie często po drodze z PiS. Jednak, jeśli krytyczne trendy w amerykańskiej opinii publicznej będą się nasilały, to mogą one zagrozić długoterminowo osiąganiu celów polskiej dyplomacji. Nie możemy bowiem wykluczyć zmiany warty na stanowisku prezydenta Stanów Zjednoczonych w najbliższych wyborach. Równocześnie zaś sam Trump jest kapryśny i zmienny, co sprawia, że polityk nie ma powodu umierać za Warszawę, jeśli współpraca z naszym krajem będzie dla niego medialnym obciążeniem.
Nie można zatem mówić jeszcze o klęsce, ale o bagatelizowanie ryzyka. Kształtowanie pozytywnego wizerunku za granicą nie jest bowiem działaniem, które wymaga wielkich wyrzeczeń i kosztów. Wymaga to jednak zaś zrozumienia realiów międzynarodowych i pewnej determinacji w dążeniu do ustalonych celów. Tu czasem pojawia się problem, ponieważ polityka PiS w wielu obszarach skupia się na ekspansji własnej władzy, niezależnie od sprzeczności metod na jej osiągnięcie z polską racja stanu.
Źródło: onet.pl
fot. Shutterstock/dominika zarzycka/Evan el Amin
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU