Nie po raz pierwszy w tej kadencji sejmowa większość przepycha kolanem przez Sejm kontrowersyjne zmiany, wbrew opinii ekspertów czy zainteresowanego środowiska, by najpierw gremialnie i wbrew zdrowemu rozsądkowi bronić swojej decyzji, często w myśl zasady “że poprzednicy też tak robili” a potem rozpaczliwie podejmować próby wycofania się rakiem z przyjętych już zapisów. Sprawa likwidacji głosowania korespondencyjnego, które uderza przede wszystkim w osoby niepełnosprawne wywołała olbrzymią burzę i pierwszą od dawna błyskawiczną i bardzo celną odpowiedź partii opozycyjnych.
W miniony piątek, gdy tylko nowelizacja ordynacji wyborczej została przyklepana przez Sejm, poseł PO Bartosz Arłukowicz wystartował z akcją #DowieziemyNaWybory, oferując, że jego współpracownicy dowiozą każdego chętnego niepełnosprawnego do lokalu wyborczego. Jego świetny pomysł podchwycili inni posłowie i działacze PO, przyłączyli się posłowie innych partii opozycyjnych, pochwalił też m.in. Lech Wałęsa. Nic dziwnego – PiS dał opozycji amunicję, by pokazała jak bardzo władza w swoim paranoidalnym przekonaniu o masowych fałszerstwach wyborczych w 2014 roku uderzyła w najsłabszych obywateli, często wykluczonych z powodu swojej niepełnosprawności.
Popieram świetna akcje pana posla .Polacy niepełnosprawni sa pełnoprawnymi Obywatelami i zasługują na kazda pomoc .Pozwolmy im wszystkim stanowić o Polsce i własnym zyciu .LW https://t.co/8MVb5NywU3
— Lech Wałęsa (@PresidentWalesa) December 16, 2017
Trudno się dziwić takiej reakcji. Posłowie PiS jeszcze wczoraj wieczorem nie widzieli absolutnie nic zdrożnego w tym, że uderzają w niepełnosprawnych, pozbawiając ich konstytucyjnego prawa do czynnego udziału w wyborach. Jako przykład obrzydliwego usprawiedliwiania takiego zachowania niech świadczy wpis szefa pisowskich trolli internetowych, ministra w KPRM Pawła Szefernakera, który próbował odwracać kota ogonem, uderzając przy okazji w prezydent Warszawy.
Dzisiejszy poranek przyniósł jednak niespodziewaną deklarację jednego z ważniejszych polityków obozu rządzącego, wiceministra kultury Jarosława Sellina, który w czasie radiowego programu “Śniadanie w Radiu Zet” zapowiedział, że likwidacja głosowania korespondencyjnego nie jest jeszcze przesądzona i możliwa jest korekta w czasie prac w Senacie.
J. #Sellin nt. głosowania korespondencyjnego: Niewykluczone, że będziemy o tym jeszcze rozmawiać. Być może będzie korekta. To zależy od senatorów.
— Śniadanie w RadiuZET (@Sniadanie_ZET) December 17, 2017
Czyżby Prawo i Sprawiedliwość poszło po rozum do głowy i zrozumiało, że przeforsowując takie zapisy de facto komunikuje osobom niepełnosprawnym, że są dla nich obywatelami gorszej kategorii? Swoje znaczenie może mieć też fakt, że sprawą zainteresowały się już unijne instytucje, które sprawę zmian w ordynacji wyborczej również chcą postawić na agendzie kolejnych szczytów UE. Otwieranie kolejnej wojny jest prezesowi Kaczyńskiemu z pewnością niepotrzebne.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU