Janusz Korwin Mikke, znany z barwnego opisywania wszelkich działań władzy mających znamiona socjalistycznego rozdawnictwa pieniędzy wielokrotnie podkreślał, że rząd Prawa i Sprawiedliwości, by dać obywatelom 500 zł z budżetu państwa musi w podatkach zabrać im 700 złotych. Cudów nie ma, koszty funkcjonowania całego aparatu urzędniczego mają stałą tendencję do rozrostu, a władza nie ma swoich pieniędzy, tylko musi korzystać ze środków ściąganych przy pomocy aparatu urzędniczego od Polaków. Eksperci wielokrotnie podkreślali, że wprowadzając program “Rodzina 500+” tak naprawdę polega na kupowaniu poparcia obywateli, przy pomocy pieniędzy wyciągniętych z ich własnych kieszeni.
Właśnie okazało się, że ta taktyka stosowana jest w szerszym zakresie także wobec konkretnie oznaczonych grup zawodowych, którym Prawo i Sprawiedliwość obiecało podwyżki w najbliższych latach. Nauczyciele, którzy stali się ofiarami deformy edukacji, przeprowadzonej rękami Anny Zalewskiej, mieli zostać udobruchani podwyżką ich wynagrodzeń. Takie deklaracje padały ze strony MEN w odpowiedzi na zapowiadany na 4 września protest środowiska nauczycielskiego, a podwyżki miały zostać wypłacane od 1 kwietnia 2018 roku. Tymczasem Związek Nauczycielstwa Polskiego właśnie donosi, że otrzymał odpowiedź od minister Anny Zalewskiej, która ujawniła, skąd tak naprawdę pochodzić będą środki na podwyżki dla nauczycieli. I nie mogą przestać przecierać oczu ze zdumienia. Okazuje się bowiem, że zapowiadane podwyżki pochodzić będą ze środków, które decyzją MEN zostały nauczycielom odebrane.
SKANDAL! MEN przyznaje, że wzrost płac nauczycieli o 5% od kwietnia (od 114 do 157 zł brutto) sfinansuje z likwidacji dodatku mieszkaniowego! Oto list do @Broniarz i @ForumZZ, w którym @_AnnaZalewska przyznaje, że podwyżki sfinansuje ze zlikwidowanego – przez MEN – dodatku! pic.twitter.com/czOOygwpnl
— ZNP (@ZNP_ZG) January 22, 2018
Warto zwrócić uwagę, że od 1 stycznia zgodnie ze zmianami w Karcie Nauczyciela – zaproponowanymi przez MEN – weszły w życie niekorzystne dla nauczycieli rozwiązania. To m.in.:
• nowe zasady awansu zawodowego (awans wydłużony z 10 do 15 lat, powiązany z oceną pracy nauczyciela),
• obligatoryjna ocena pracy (trzy lata po otrzymaniu awansu),
• ocena pracy w oparciu o kryteria, których wskaźniki określą dyrektorzy w szkolnych regulaminach,
• urlop dla poratowania zdrowia przyznawany przez lekarza medycyny pracy, w celu leczenia choroby zagrażającej wystąpieniem choroby zawodowej lub choroby, w której powstaniu czynniki środowiska pracy lub sposób wykonywania pracy mogą odgrywać istotną rolę,
• likwidacja dodatków socjalnych (mieszkaniowy i na zagospodarowanie),
• likwidacja mieszkań służbowych.
Związek postuluje jednorazowe, 15-procentowe podwyżki. Domaga się też spotkania z premierem Mateuszem Morawieckim. Czy to spotkanie coś zmieni? Nie wiadomo. Dziś jednak widać, że tak podkreślane oszczędności, osiągnięte przez poszczególne resorty, mają służyć temu, by w okresie kolejnych kampanii wyborczych możliwe było obiecywanie kolejnych podwyżek czy zapowiadanie nowych programów z plusem.
Źródło: ZNP
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU