Patryk Jaki, startując w wyścigu prezydenckim w Warszawie, stara się przedstawiać jako młody szeryf, walczący z bezmiarem urzędniczego, zarządzanego przez PO, bezprawia. Polityk kreuje się na etycznie lepszego, a jego życiorys ma być bliski polskiemu odpowiednikowi “american dream”, zwykłego chłopaka z blokowiska, który niczym więcej jak ciężką pracą przeszedł drogę od zwykłego Kowalskiego do wiceministra sprawiedliwości. Jednak przyparty do ściany Patryk Jaki potrafił powiedzieć rzeczy, które podważają jego starannie budowaną narrację. Politykowi zaczyna się wypominać jego własne słowa, które wypowiedział w porannej rozmowie RMF FM. Gospodarz, Robert Mazurek, przycisnął wówczas Jakiego ws. finansowania Solidarnej Polski, na którą kwotami kilkudziesięciu tysięcy złotych zrzucały się nastolatki i rodziny znanych polityków. Budziło to od razu podejrzenie tworzenia przez formację “słupów”, ludzi którzy wpłacają nie swoje środki, aby pod pozorem prywatnej darowizny omijać restrykcyjne limity wpłat na partie polityczne, które w teorii mają ograniczać wpływ wielkiego biznesu na wybory. Najsłynniejsza tego typu afera wybuchła kilka lat temu w Ruchu Palikota, który został przyłapany na szeroko zakrojonej akcji wpłacania pokaźnych sum poprzez podstawionych ludzi.
Warto zobaczyć. Patryk Jaki o 18 i 20 latkach wpłacających po kilkadziesiąt tysięcy złotych na kampanię wyborczą Solidarnej Polski, partii której jest członkiem i bogatych licealistkach. Czy pojawią się bogate licealistki, które wpłacą na kampanię Jakiego? pic.twitter.com/TGnNs2V56o
— Marek Tatała (@MarekTatala) April 27, 2018
Pytany o tak niewygodny problem układy stworzonego przez własne ugrupowanie Patryk Jaki okazał się całkowicie zagubiony. Jako przykład padła 20-letnia córka Jacka Kurskiego, która wpłaciła na Solidarną Polskę prawie 42 tysiące złotych. Są to nadzwyczajne środki na jak na kieszeń polskiego studenta, jednak słynący z tropienia mafii reprywatyzacyjnej polityk notorycznie odmawiał połączenia faktów. Jaki bronił wysokich wpłat członków rodzin polityków nie widząc w tym nic złego, starając się przy tym odwrócić kota ogonem stwierdzając sarkastycznie, że “ zawsze lepiej, aby wpłacał jakiś pan z cmentarza czy stacji benzynowej?”. Jakby tego było mało Patryk Jaki bagatelizował kwotę, jaką wpłaciła córka Jacka Kurskiego oceniając, że “zdarzają się licealistki w Warszawie Panu powiem, które mają znacznie więcej”.
Ta ostatnia deklaracja jest na tyle arogancka, że rujnuje wizerunek Jakiego jako chłopaka z blokowiska, ponieważ dla przeciętnych polskich rodzin tłumaczenie o nastolatkach milionerkach jest nie tylko niewiarogodne, co wręcz oburzające. Stawia ono bowiem polityka po stronie butnych elit, które sądzą, że prawo ich nie obowiązuje, a ludzie “wszystko kupią”.
Okazuje się zatem, że kandydatura Jakiego ma coraz więcej słabych punktów. Politykowi udało się wyjść obronną ręką ze swojej stworzonej na potrzeby wyborów tożsamości warszawiaka, jednak aprobata dla szemranego finansowania partii politycznych będzie mogła wyrządzić kandydaturze Jakiego poważne szkody jeśli zostanie odpowiednio nagłośniona. Polacy nie lubią układów, ale od nich jeszcze większy gniew wzbudza jednak buta polityków, którzy starają przedstawić je jako rzecz normalną.
fot. flickr/KPRM
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU