Tego w PiS chyba mało kto się spodziewał. Zastępca rzecznika partii został zmuszony do krytyki Dariusza Mateckiego za jego współpracę z m.in. Młodzieżą Wszechpolską.
Marsze LGBT i prorodzinny w Szczecinie
O co dokładnie chodzi? Już w najbliższą sobotę ulicami Szczecina przejdzie marsz równości. W tym samym czasie środowiska patriotyczne wezmą udział w innym pochodzie pod hasłem “Szczecin w obronie rodziny”. Nic nowego i oryginalnego. Tyle że jednym z elementów wydarzenia będzie nietypowy happening polegający na „symbolicznym” czyszczeniu miasta. Termin obu wydarzeń nie jest przypadkowy, jak mówią organizatorzy: – “Nieprzypadkowo manifestacja odbędzie się podczas pochodu osób przedstawiających publicznie swoje seksualne odchylenia. Na wydarzeniu będzie można podpisać się pod trzema projektami uchwały rady miasta” – zapowiedziała na konferencji prasowej Małgorzata Rudzka z Młodzieży Wszechpolskiej.
Akcja zmywania LGBT
Co kryje się pod marszem w obronie rodziny? Wiele wyjaśnia to jakie hasła będą mu towarzyszyć. Symbolem marszu skrajnej prawicy ma być happening pod hasłem “LGBT zmyjemy, rodzinę uratujemy”. – “Będzie to polegało na symbolicznym zmywaniu z ulic zanieczyszczeń związanych z występkami środowiska LGBT przeciwko prawu naturalnemu i rodzinie” – wyjaśniła Rudzka. – “Zachęcamy do wzięcia własnego sprzętu czyszczącego, np. mioteł, spryskiwaczy i innych środków czyszczących” – dodała.
W to wszystko jest zaś zamieszany kandydat z list PiS w nadchodzących wyborach do Sejmu. Radny Dariusz Matecki, twierdzi co prawda, że wydarzenie nie jest atakiem na osoby homoseksualne, ale “ta manifestacja jest wymierzona w osoby, które wykorzystują ideologię LGBT w bieżącej polityce i próbują z tej polityki robić kampanię nienawiści względem Kościoła Katolickiego i tradycyjnych wartości”.
Zgrzyt w Zjednoczonej Prawicy?
Jego słowa krytykuje Radosław Fogiel, zastępca rzecznik Prawa i Sprawiedliwości. – “To, co zapowiedział pan Matecki jest kompletnie żenujące, godne największego potępienia, nie idzie w parze z tym, co głosi Prawo i Sprawiedliwość” – stwierdził Radosław Fogiel w rozmowie z reporterem RMF FM.
Fogiel kontynuował, że – “niestety, mamy około tysiąca kandydatów w całej Polsce, nie jesteśmy w stanie kontrolować każdego (…) mamy do czynienia z kandydatem jednego z koalicjantów, który bardzo mocno naciskał na jego obecność na listach. Niestety, listy są już zarejestrowane, więc dużo nie możemy zrobić, ale nie ma naszej akceptacji dla tego typu zasad” – dodał. Nie dość, że PiS nie panuje nad swoimi kandydatami, to jeszcze obwinia w tym wypadku swojego “cichego koalicjanta”.
Jak widać, PiS odcina się od swojego kandydata na liście. Pytanie brzmi: ilu jeszcze „Mateckich” jest w gronie kandydatów partii Jarosława Kaczyńskiego na posłów.
Źródło: Wprost
Fot.: Flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU