Jarosław Jakimowicz znów błysnął. Jakim tytanicznym wysiłkiem połączył to, że polski reprezentant Krystian Ochman w konkursie Eurowizji nie dostał żadnego punktu od jury z Ukrainy, z mandatami nakładanymi od niedawna na Ukraińców w Trójmieście za brak biletów.
Porażka na Eurowizji
Krystian Ochman w konkursie Eurowizji zajął jedynie 12. miejsce. Otrzymał 151 punktów. Całość wygrała ukraińska grupa Kalush Orchestra. Zespół otrzymał maksymalną liczbę punktów zarówno od polskiego jury, jak i widzów głosujących SMS-owo. Problem w tym, że polski wokalista od ukraińskiego jury nie otrzymał żadnego punktu (od widzów z Ukrainy dostał maksymalną liczbę pkt).
Wszystko to nie spodobało się Jarosławowi Jakimowiczowi, który w programie „W kontrze” w TVP Info przypomniał współprowadzącej Agnieszce Oszczyk, że w poprzednim wydaniu ta żałowała Ukraińców mieszkających w Trójmieście, którzy od początku maja nie mogą już korzystać za darmo z komunikacji miejskiej. Część z nich nie wiedziała o tym i dostała mandaty od kontrolerów biletów.
– Jestem ciekaw, czy kontrolerzy ruchu drogowego, tak zwane kanary, oglądali ten konkurs, czy to że dostaliśmy od Ukrainy zero punktów za nasz występ, a my im daliśmy dwanaście, będą bardziej ich karać czy mniej? – pytał Jakimowicz.
Zobaczcie, jak red. Jakimowicz zareagował na wczorajszą wygraną Ukrainy w #Eurowizja :
(warto!) pic.twitter.com/WifD1f0lsK
— Ogladam"Wiadomości",bo nie stać mnie na dopalacze2 (@OgladamW) May 15, 2022
Delikatnie mówiąc, wypowiedź ta nie jest nazbyt mądra…
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU