Trwa senacka rozgrywka wokół PiS-owskiego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. Obóz rządzący robi podchody pod niezależną senatorkę.
Bartłomiej Wróblewski, partyjny nominat na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich, przeszedł przez Sejm. Teraz musi zdobyć większość w Senacie i wspólnie z Nowogrodzką nad tym pracuje. Głosowanie odbędzie się najprawdopodobniej w czwartek. Przedwczoraj Wróblewski spotkał się z senatorami KO i wyszedł zawiedziony. Usłyszał od nich, że oczekują jego rezygnacji.
Nie można traktować poważnie człowieka, który najpierw niszczy w Polsce praworządność, a następnie deklaruje, że będzie stał na jej straży – mówi w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” senator Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej.
Według informacji “Wyborczej”, PiS się nie poddaje i zarzucił sieci na senatorkę niezależną Lidię Staroń – Gdyby nie udało się przegłosować Wróblewskiego, to właśnie ona miałaby być kolejną, tym razem ponadpartyjną kandydatką na rzecznika praw obywatelskich – pisze dziennik. Warunkiem w takim scenariuszu jest podniesienie przez nią ręki za Wróblewskim. Staroń miałaby być zgłoszona z ramienia Porozumienia Jarosława Gowina. Przy takim układzie przewaga opozycji spadłaby do jednego głosu.
Jak zwraca uwagę gazeta, głosowanie przez Lidię Staroń za Wróblewskim jest obarczone ryzykiem. Gdyby partyjny nominat wygrał, zniweczy jej szanse na funkcję RPO, a polityczny koszt takiej operacji może być ogromny.
Senator Staroń kandyduje z województwa warmińsko-mazurskiego, gdzie PiS nie dominuje. Głosowanie na posła Wróblewskiego, który jest oskarżany o udział w tworzeniu w Polsce piekła kobiet, osłabia jej szanse na ponowny wybór. To może by zastawiona na nią przez PiS pułapka.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU