Czasami można odnieść wrażenie, że Edyta Górniak zajmuje się wszystkim innym niż tym, co wychodzi jej najlepiej – śpiewaniem. Tym razem pomyliła na Instagramie zaćmienia Słońca, ale to pikuś, przy wykorzystaniu zdjęcia autora bez jego wiedzy i zgody.
Umówmy się, gdyby zapytać przeciętnego Kowalskiego (niekoniecznie Janusza) o dokonania Edyty Górniak, odpowie że piosenkarka była kiedyś na Eurowizji i zaśpiewała o Ewie, która nie była tą, za którą ją uważano. Poza tym nie skradła nieba. Wielki głos, ale przebojów brak, bardziej celebrytka, niż rozchwytywana artystka. Sorry, tak to widzimy.
Górniak udziela się więc na innych polach. A to opowiada coś na Instagramie o butelkowanej wodzie, która jest uśmiercona, a snuje dziwne teorie koronawirusowe, a to stwierdzi, że “Ziemia jest jedną z najinteligentniejszych istot”.
Wszelkie tematy astralne są także bliskie artystce. Z tego powodu umieściła na swoim Instagramie zdjęcie zaćmienia Słońca – podobno z 14 grudnia. Szybko okazało się, że się pomyliła. – Jako autor tego zdjęcia pragnąłbym sprostować, że to zdjęcie pochodzi z zaćmienia z 2 lipca 2019 roku… A tak poza tym, to w sumie byłoby miło przynajmniej oznaczyć autora – napisał Michał Ostaszewski specjalizujący się w fotografiach podobnych zjawisk.
Po tej interwencji zdjęcie zniknęło z jej profilu, a jego “autorka” się wytłumaczyła. – Fajni pomogli mi odnaleźć zdjęcie Pana autorstwa. Znalazłam je w gąszczu publicznych dyskusji internetowych jako zdjęcie z 14 grudnia tego roku. Choć nie pochodzi z tego dnia, jest przepiękne. Gratuluję Panu talentu i dziękuję za piękną inspirację. Pozdrawiam – napisała Górniak.
Źródło: Pudelek
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
