Polityka i Społeczeństwo

Zabrakło argumentów. Chamskie słowa Brudzińskiego w stosunku do opozycji. O co poszło?

fot. flickr

“Hołota” i “popaprańcy”, to repertuar słów użytych przez Joachima Brudzińskiego przy niedzielnym obiedzie na Twitterze. Poszło o prom-widmo.

Za chwilę miną cztery lata od uroczystego ułożenia stępki pod prom, który miał kursować między Świnoujściem i Ystad w Szwecji. Budowa promu miała być dowodem na sprawczość Zjednoczonej Prawicy i odbudowę przemysłu stoczniowego. Stępka zardzewiała, a rząd z Mateuszem Morawieckim na czele, unika tematu jak ognia. To szef rządu został uwieczniony na zdjęciach z młoteczkiem, które obiegły internet. Dzisiaj są dowodem na nieudolność obozu rządzącego.

Cztery lata temu podczas uroczystości premier Mateusz Morawiecki w burzy oklasków mówił, że wraca nadzieja na rozwój stoczni – Dacie radę – wtórował mu Joachim Brudziński. Jak to rząd ma w zwyczaju, pod inwestycję promową założono spółkę i powołano Ryszarda Kwidzińskiego na pełnomocnika rządu do spraw budowy promów. 200-metrowy prom miał pomieścić czterystu pasażerów oraz 150 aut osobowych i 50 ciężarowych.

Dokładnie rok temu o budowę promu był pytany w radiu TOK FM Adam Bielan. Europoseł sprawiał wrażenie osoby, która nie przykłada większej uwagi do całego przedsięwzięcia. Gdy padło pytanie o budowę promu, Bielan wypalił, że jest warszawiakiem i nie śledzi losów tej sztandarowej inwestycji, a dziennikarkę odesłał z pytaniem do Joachima Brudzińskiego.

Cztery lata temu, były szef MSWiA był tak euforycznie nastawiony, że z ogromną chęcią chciał się zakładać o prom z Olgierdem Geblewiczem, marszałkiem województwa Zachodniopomorskiego oraz ze Stanisławem Gawłowskim, senatorem obecnej kadencji.

Temat budowy promu wrócił wczoraj w dyskusji na Twitterze, za sprawą wpisu Pawła Żuchowskiego, korespondenta RMF FM w Stanach Zjednoczonych – Zawsze gdy patrzę na te zdjęcia zastanawiam się czy im zwyczajnie nie jest wstyd.W kraju może ludzie nie znają się na budowie statków. W Szczecinie z tej szopki śmiano się od pierwszego dnia – napisał.

Wtedy znad niedzielnego obiadu podniósł się Joachim Brudziński i podszedł do laptopa lub sięgnął po telefon leżący na komodzie – Szanowny Panie Redaktorze oczekiwanie, że będę przepraszał i tłumaczył się hołocie i popaprańcom którzy najpierw”zaorali”nasze stocznie a dziś ironizują i martwią się o rynek promowy i stoczniowców jest czymś zdumiewającym. Nie mam zamiaru przepraszać za moje zaangażowanie i wiarę – skomentował europoseł.

Słowa Brudzińskiego skierowane w kierunku osób pytających o prom to jedna sprawa, która każe postawić pytanie. Co polityk Prawa i Sprawiedliwości ma do powiedzenia stoczniowcom? Obawiam się, że “popaprańcy i hołota” ze strony pracowników stoczni w rozmowie z byłym szefem MSWiA, to byłby najniższy wymiar kary.

 

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie