Od rana w szeregach partii rządzącej trwa nieoficjalny wyścig na najbardziej kuriozalne wytłumaczenie faktu, że faktury spółki Geralda Birgfellnera, które ten jednak wystawił na spółkę Srebrna wcale nie ośmieszają dotychczasowej narracji obozu władzy. Fakty są bowiem oczywiste – prezes Kaczyński nie powiedział swoim podwładnym całej prawdy, co sprawiło, że na kłamczuszka wyszedł chociażby premier Morawiecki, który teraz będzie musiał świecić oczami za atak na austriackiego przedsiębiorcę, który miał rzekomo domagać się zapłaty bez przedstawienia stosownych dokumentów księgowych.
Przez kilka godzin najbardziej niepoważnym tłumaczeniem były słowa doradcy prezydenta RP Andrzeja Zybertowicza, który próbował podważać status prawny faktury wystawionej przez Nuneaton Sp. z o.o, która jego zdaniem powinna być podpisana.
Nawet dziś rano czytałem analizę, że z formalnego punktu widzenia ta faktura pokazana w GW jest ułomna, bo brakuje podpisów. Być może to były dokumenty, które nie spełniały odpowiednich standardów biznesowych. Jest problem z oceną statusu prawnego tej faktury – mówił w rozmowie z Karoliną Lewicką w Poranku Radia TOK FM. Uchodzący za czołowego intelektualistę obozu Zjednoczonej Prawicy Zybertowicz najwyraźniej nie wie, że od wielu lat faktury VAT nie muszą być podpisane, a samo wystawienie faktury jest jedynie potwierdzeniem dokonania określonych czynności, nie czynnością opodatkowaną samą w sobie.
Nie brakuje też głosów, że ujawniona faktura wcale nie została wystawiona przez spółkę Nuneaton, tylko spreparowana przez redakcję Gazety Wyborczej na potrzeby dalszego atakowania obozu rządzącego. Taką teorię przedstawiła na Twitterze m.in. posłanka Krystyna Pawłowicz.
Jak zabrakło Austriakowi faktury to GazWyb sama ją Prezesowi wystawiła…
Zapomnieli,że rachunki polityczne reguluje się przy urnie
wyborczej,a nie zdjęciem ich „faktury” w ich mało poważnej gazetce— Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) February 7, 2019
Najbardziej kuriozalna okazała się natomiast odpowiedź posłanki Beaty Mazurek, której słowa są najwyraźniej oficjalnym stanowiskiem partii rządzącej. Otóż według rzeczniczki PiS ujawniona faktura “nie może być podstawą do dokonania płatności, bo w niej nie wiadomo o co chodzi. Taką fakturę każdy może wystawić każdemu”.
Faktura o której napisała dziś GW nie jest podstawą do dokonania płatności,bo w niej nie wiadomo o co chodzi. Taką fakturę każdy może wystawić każdemu.
— Beata Mazurek (@beatamk) February 7, 2019
Tłumaczenie niedorzeczne i niepoważne, tym bardziej że z wcześniej ujawnionych rozmów wynika dobitnie, że Jarosław Kaczyński doskonale wie o co w niej chodzi i jakich kosztów jest to refaktura. Wpis posłanki PiS to nic innego jak tępy przekaz dla “ciemnego ludu”, za który najwyraźniej partia rządząca uważa większość swoich wyborców. Takie tłumaczenie jest w zasadzie obraźliwe dla wszystkich Polaków, którzy sprawą tego prymitywnego oszustwa gospodarczego się interesują. Skoro rzeczniczka PiS nie potrafi wymyślić nic mądrzejszego, oznacza to, że na ul. Nowogrodzkiej zrobiło się naprawdę nerwowo. Teraz czekamy tylko na ujawnienie dokumentów potwierdzających zlecenie konkretnych czynności, ich zakończenia i potwierdzenia przez zleceniodawcę tj. spółkę Srebrna. Aż strach pomyśleć, co wymyśli wówczas Beata Mazurek.
Źródło: Twitter
fot. flickr/Sejm RP
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU