Łukasz Olejnik jest działaczem KOD-u. Mężczyzna został wyrzucony z niedzielnego spotkania z Jarosławem Kaczyńskim w Szczecinie.
W niedzielę Jarosław Kaczyński w ramach objazdu kraju został przywieziony do Szczecina, by opowiadać swoim wyznawcom o znakomitej sytuacji Polski i jeszcze lepszej przyszłości. Na spotkanie z prezesem Prawa i Sprawiedliwości przybył również Łukasz Olejnik, działacz KOD. Mężczyzna opowiedział o kulisach swojego “spotkania” z Kaczyńskim, które skończyło się użyciem wobec niego siły przez ochronę.
Spotkania z kierownikiem Polski są otwarte dla każdego. Ale trzeba uważać żeby zbytnio się nie wychylać, bo ochrona działa szybko. pic.twitter.com/8czzgpijcN
— Szkło Kontaktowe (@SzkKontaktowe) October 2, 2022
— Chciałem mu zadać kilka pytań, może wejść w merytoryczną dyskusję – wyjaśnił Olejnik. Jakie pytania? — Czy są przygotowani na przegraną i mają gotowy plan ucieczki – powiedział Onetowi aktywista.
— Stałem spokojnie i czekałem. W pewnej chwili podszedł do mnie pan Witold Witkowski (sekretarz wojewódzki PiS na Pomorzu Zachodnim — red.). Było z nim kilku ochroniarzy ubranych w garnitury i ze słuchawkami w uszach. Pan Witkowski powiedział, że mnie rozpoznał i że mam stąd wyjść. Mówił, że nie jestem tu mile widziany. Na nic zdały się moje tłumaczenia, że przecież zachowuję się kulturalnie — opowiadał.
Między Olejnikiem a mężczyznami doszło do przepychanki. — Wytrącili mi telefon z ręki, popychali, szturchali. W końcu wykręcili mi ręce i siłą wyprowadzili z auli. Właściwie zrzucili ze schodów — relacjonuje. — Wyjeżdżając z parkingu, zostałem spisany przez policję. Właściwie to mój samochód, bo policjanci stwierdzili, że mnie już znają. Powiedzieli, że nielegalnie wjechałem na teren. Niby jak, skoro wcześniej sam policjant kazał mi wjechać na parking? Spodziewam się wezwania. Zresztą, nie pierwszy raz – stwierdził Olejnik.
Co na to wspomniany przez aktywistę Witold Witkowski z PiS? — Mieliśmy faktycznie dwie niezbyt przyjemne sytuacje podczas spotkania. Pierwszy z panów był bardzo nachalny, zaczepiał posłów. Kiedy go rozpoznałem, podszedłem i poprosiłem kulturalnie o opuszczenie sali. Nie zgodził się, więc został wyprowadzony przez ochronę. Nie było żadnego popychania, szturchania. Krzywda się temu panu nie stała — przekonuje sekretarz PiS na Pomorzu Zachodnim.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU