Ten wyrok to wielka porażka Ziobry. “Nikt nie dał się nabrać na pisowskie kłamstwa”

Ludzie Jarosława Gowina zaczynają przebąkiwać, że być może będą potrzebne „korekty” ustaw dotyczące sądownictwa – to reakcja koalicjantów PiS po serii niekorzystnych orzeczeń dotyczących skoku środowiska Jarosława Kaczyńskiego na niezależność sądów od polityków zapoczątkowanego jesienią 2015 roku, tuż po przejęciu władzy.

– Wyrok potwierdza, że nikt w Europie nie dał się nabrać na pisowskie kłamstwa. To przegrana PiS i Ziobry. Polityka PiS w wymiarze sprawiedliwości w ostatnich dniach ponosi klęskę za klęską – przytomnie stwierdziła posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz z Platformy Obywatelskiej, mając na myśli wyrok Europejski Trybunał Praw Człowieka, który orzekł, że polski Trybunał Konstytucyjny z dublerem w składzie nie jest sądem zgodnym z prawem.

 – To oznacza jedno – nie będzie pieniędzy z Unii, jeśli nie będzie praworządności. Stąd zapewne pewne kunktatorskie ruchy ze strony PiS, półkroki, które mają stworzyć zasłonę dymną, że w Polsce z tą praworządnością jest lepiej – dodała.

– Wiarygodność Polski jako demokratycznego państwa prawa legła w gruzach – słusznie oświadczył prezes PSL Władysław Kosieniak-Kamysz.

Przedstawiciele opozycji mają rację. „Reforma” wymiaru sprawiedliwości dokonana przez Prawo i Sprawiedliwość, a firmowana przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę, ale także twarzami Andrzeja Dudy, Stanisława Piotrowicza, Julii Przyłębskiej, Mariusza Muszyńskiego czy Małgorzaty Manowskiej zakończyła się całkowitą klęską autorów tego zamieszania. Sprawność wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju uległa pogorszeniu odczuwalnemu dla zwykłych obywateli. Wydłużyło się tempo rozpatrywania spraw, a zatem wzrosły wszelkie związane ze sporem sądowym niedogodności i koszty.

Usprawnieniem pracy sądów i łatwiejszym dostępem do nich obywateli mamili czołowi przedstawiciele obozu Zjednoczonej Prawicy opinię publiczna i zakrzykiwali nimi przedstawicieli sejmowej opozycji, którzy przestrzegali przed skutkami tej zabawy. Owe skutki właśnie teraz obserwujemy, a to dopiero początek…

Źródło: „Gazeta Wyborcza”