Znamy już 26 piłkarzy, którzy będą reprezentować Polskę na zbliżających się mistrzostwach świata w Katarze. Na ile wyceniana jest nasza kadra?
To już ostatnie dni przed startem mistrzostw. W poniedziałek rozpocznie się zgrupowanie reprezentacji. 16 listopada ekipa Michniewicza zagra ostatni sparing przed mundialem, z Chile w Warszawie. Następnego dnia wyleci do Kataru. Pierwszy mecz turnieju rozegra 22 listopada z Meksykiem. Potem kadrę czekają mecze z Arabią Saudyjską (26 listopada) i Argentyną (30 listopada). Wszyscy liczymy, że te trzy mecze to dopiero początek reprezentacji Polski z turniejem.
Selekcjoner Czesław Michniewicz zabiera do Kataru 26 piłkarzy, których nazwiska ogłosił w czwartek. Obyło się bez sensacji porównywalnych do słynnych powołań Pawła Janasa z 2006 roku (na mundial nie pojechali Jerzy Dudek i Tomasz Frankowski), największą niespodzianką jest brak na liście 41-krotnego reprezentanta Mateusza Klicha z Leeds United.
Jeśli wziąć pod uwagę wyceny z portalu Transfermarkt, to wartość polskiej reprezentacji szacuje się na 255,9 mln euro. Najdroższym graczem jest oczywiście Robert Lewandowski, którego wycenia się tu na 45 mln euro. Drugi na liście jest pomocnik Napoli Piotr Zieliński, którego portal wycenia na 40 mln euro. Jedną trzecią wartości kadry stanowią więc dwaj piłkarze. Dla porównania – kadra Francji warta jest ponad miliard euro, Brazylii – 1,13 mld, Argentyny – 633,2 mln, a Anglii – 1,26 mld.
Portal Business Insider zauważa, że wycena obecnej kadry jest niższa, niż tej z poprzedniego mundialu. Wówczas warta była w sumie 274,55 mln euro. To ciekawe o tyle, że w 2018 roku kadra liczyła 23 graczy. Wtedy jednak Robert Lewandowski wyceniany był aż na 90 mln euro.
Oczywiście trzeba mocno podkreślić, że wyceny proponowane przez Transfermarkt należy traktować z przymróżeniem oka. Kibice doskonale wiedzą, że kwoty prezentowane przez portal mają czasem tyle wspólnego z rzeczywistą wartością piłkarza, co transfery w grze Football Manager. Można być pewnym, że Lech Poznań dostanie za Michała Skórasia znacznie więcej, niż wskazywane przez Transfermarkt 2,5 mln euro, trudno też uwierzyć, że grający w Championship 24-letni Krystian Bielik jest ponad dwa razy tańszy niż występujący w Arabii Saudyjskiej ponadtrzydziestoletni Grzegorz Krychowiak.
Tak więc wspomniana wycena jest mocno orientacyjna. A prawdziwą wartość kadra pokaże na boisku. Bo w piłce pieniądze nie grają – inaczej Grecja nie zostałaby mistrzem Europy w 2004 roku.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU