Przesuwający wybory manewr Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina wywołuje sporo kontrowersji. Fakt, że wybory nie zostały oficjalnie odwołane, może powodować w przyszłości kolejne komplikacje.
Po wspólnym oświadczeniu Jarosława Kaczyńskiego i Jarosława Gowina, stało się jasne, że 10 maja wybory nie dojdą do skutku. O ile sama zmiana terminu głosowania jest słuszna, o tyle wątpliwości budzi jej forma. W praktyce okazuje się, że decyzję podjęło dwóch posłów, którzy co więcej zapowiedzieli, jaki wyrok wyda Sąd Najwyższy. To właśnie SN gra w manewrze Kaczyński-Gowin główną rolę, gdyż to on zdecyduje o nieważności wyborów. A to pozwoli „zrestartować” proces wyborczy i ustalić ich nowy termin.
Sytuacja jest jednak na tyle nietypowa – by nie powiedzieć: absurdalna – że budzi wątpliwości prawne. Głosowanie zaplanowane na 10 maja nie zostało ani odwołane, ani przełożone. Ono po prostu się nie odbędzie – bo nikt nie otworzy lokalu wyborczego, ani nie dostarczy obywatelom kart do głosowania. Tu rodzi się pytanie, czy Sąd Najwyższy może orzec o nieważności czegoś, czego nie było? Wątpliwości ma między innymi pani adwokat prof. Anna Rakowska-Trela, adiunkt w Katedrze Prawa Konstytucyjnego i Porównawczego Uniwersytetu Łódzkiego.
– Jak sobie spojrzymy w art. 129 konstytucji, to on stanowi, że Sąd Najwyższy stwierdza ważność wyboru prezydenta, nie wyborów. Czyli musimy mieć jakiś wybór, żeby Sądowi Najwyższemu otworzyła się kompetencja do stwierdzenia ważności albo nieważności tego wyboru – analizowała na antenie radia TOK FM.
Zdaniem pani profesor kluczowy jest fakt, że to właśnie po głosowaniu i ogłoszeniu wyników pojawia się możliwość protestu wyborczego, a Państwowa Komisja Wyborcza może złożyć sprawozdanie. Jeżeli nie będzie wyborów, to nie będzie sprawozdania.
– Sąd Najwyższy nie będzie miał w oparciu o co rozstrzygać o ważności wyboru, bo w Kodeksie wyborczym jest napisane, że rozstrzyga on o ważności wyboru prezydenta na podstawie sprawozdania PKW i na podstawie protestów wyborczych – wyjaśnia prof. Rakowska-Trela.
Nowe wybory nieważne? “Miliony wątpliwości”
Oczywiście scenariusz na przyszły tydzień został już przygotowany podczas rozmowy Gowin–Kaczyński. Sąd Najwyższy wyda oświadczenie uznające wybory za nieważne, a marszałek Sejmu Elżbieta Witek rozpisze nowe wybory i ogłosi nowy termin. Porfesor Rakowska-Trela uważa, że może to prowadzić do dalszych komplikacji prawnych, a wyniki przyszłego głosowania będzie można podważyć.
– Bo to jest wielka śniegowa kula naruszeń, która się cały czas powiększa. Nie można zarządzić wyborów na podstawie wcześniej nielegalnych działań, więc tutaj też będą co najmniej ogromne wątpliwości. Nie mogę od razu przewidzieć przyszłości, bo tutaj scenariuszy możliwych jest coraz więcej, (…) ale w moim przekonaniu będzie można mieć znów miliony wątpliwości co do legalności takiego postępowania i tym samym legalności takich wyborów – skwitowała rozmowę na antenie TOK FM prof. Rakowska-Trela.
Źródło: TOK FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU