Donald Tusk wie, że niewielka przewaga nad PiS będzie de facto klęską opozycji. Dlatego czeka na większy odór rozkładu tej władzy, aby wygrać zdecydowanie.
32-35% poparcia dla PiS to ciągle bardzo dużo
Nikt przytomny nie może mieć pretensji do lidera największej partii opozycyjnej, że rozumie, iż Jarosława Kaczyńskiego nie wystarczy “tylko” pokonać. Prawo i Sprawiedliwość musi bowiem przegrać na tyle dotkliwie, aby opozycja mogła przekonać Andrzeja Dudę do współpracy, a na poziomie parlamentarnym mogła nie tylko odrzucać weto głowy państwa do swoich ustaw (potrzeba do tego 276 głosów), ale także zmienić konstytucję, choćby po to, aby zlikwidować warzywniak Julii Przyłębskiej (do tego potrzeba aż 307 głosów). Donald Tusk wie, że utrata władzy to proces, który wymaga czasu – czasu tym więcej, im bardziej autorytarna jest władza, którą trzeba uczynić sejmową mniejszością.
Aby przejąć władzę, “kradną, ale się dzielą” musi przestać działać na wyborców formacji Kaczyńskiego
Pod tym względem rok 2022 może być kluczowy. Podwyżki cen gazu od kilkudziesięciu do kilkuset procent powinny dać do myślenia nawet najbardziej zatwardziałym zwolennikom centrum decyzyjnego przy ul. Nowogrodzkiej. Musi też do nich dotrzeć, że gabinet Mateusza Morawieckiego doskonale wiedząc, do czego doprowadził, nie robi nic, aby nie dopuścić do eskalacji drożyzny w kolejnych miesiącach. Dziś jeszcze można opanować to szaleństwo, ale czasu na to jest dramatycznie mało. Cały poprzedni kwartał został przez rządzących zmarnowany. Czas bowiem porzucić sny o mitycznej mobilizacji zwolenników opozycji, która wymiecie nieudaczników z PiS z państwowych gabinetów i limuzyn. Nie da się zmienić władzy, jeśli od tej władzy nie odwróci się część jej wyborców. Twardych zwolenników opozycji jest po prostu za mało. Donald Tusk to rozumie.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU