Polityka i Społeczeństwo

Wtopa MON. Nie uwierzycie, co robi się ze złomem, który my kupujemy od Australii…

MON miał postawić na budowę nowych okrętów w polskich stoczniach. Miało to przynieść nowe miejsca pracy, nowoczesne uzbrojenie i wejście przemysłu zbrojeniowego do walki o międzynarodowe kontakty. Zamiast tego, rząd wolał jednak opcję szybszą, prostszą, a przede wszystkim najtańszą – kupno okrętów za granicą. Problem w tym, że chodzi o nie byle jakie okręty. Mowa bowiem o 26-36-letnim pływającym złomie, który jest wycofywany z użycia przez Australię. Polska zamierza bowiem kupić przestarzałe okręty, z uzbrojeniem i systemami niekompatybilnymi ze standardami NATOwskimi, wyposażeniem nieodpowiadającym dzisiejszemu polu walki oraz wysokim ryzykiem braku części zamiennych, które do tak archaicznego uzbrojenia są coraz rzadziej produkowane, a o konieczności serwisowania na drugim końcu świata nie wspominając.

A co robią Australijczycy, gdy Polska ślepo prze do kuriozalnego zakupu?

Jeden z okrętów klasy, którą chce kupić MON, został właśnie przekazany władzom Tasmanii na… utworzenie sztucznej rafy. Dokładnie tak, kupujemy okręty, które kraj sprzedający uznaje za warte zatopienia i zrobienia z wraku atrakcji dla nurków.

Tymczasem nowoczesne, wstające z kolan siły zbrojne RP mają takim sprzętem rzucić wyzwanie rosyjskiej obecności na Bałtyku, w tym silnym systemem przeciw-okrętowym w Kaliningradzie. Mowa zaś o okrętach ze zdolnościami do atakowania ledwie dwóch obiektów powietrznych na raz, z przestarzałymi instalacjami radarowymi niepotrafiącymi określić wysokości celu!

Co ciekawe, sprawa jest tak absurdalna, że nawet szef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, Marek Gróbarczyk wyraża otwarty sprzeciw w mediach wobec tej inicjatywy, punktując jej druzgocący wpływ na rozwój Stoczni Marynarki Wojennej i programy budowy polskich okrętów.

Widać zatem wyraźnie, że kierownictwo MON jest oderwane od rzeczywiści. Dla władzy liczy się efekt propagandowy, a nie realne możliwości sprzętu, co owocuje kolejnymi kontraktami za grube miliony i miliardami za wyposażenie, które często nawet nie spełnia potrzeb polskich sił zbrojnych. Kontynuując tę politykę, siły zbrojne czeka jednak rosnący kryzys.

fot. W. Kompała / KPRM

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

 

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie