Ostatnie dni w wykonaniu polityków Lewicy to więcej niż szpagat i rozdwojenie jaźni. Jeszcze chwilę temu deklarowali bezwarunkowe poparcie dla PiS przy sejmowym głosowaniu nad Planem Odbudowy a liderów PO i PSL pouczali, że popełniają ogromny błąd domagając się od premiera Morawieckiego szczegółowych informacji, na co i w jaki sposób mają być w Polsce wydawane te pieniądze.
Nagle ta optyka się zmieniła.
– Lewica nigdy nie była, nie jest i nigdy nie będzie szalupą ratunkową dla rządu Prawa i Sprawiedliwości. Lewica nigdy nie będzie wykorzystana do ciemnych interesów Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry. Lewica będzie zawsze konsekwentnie i jednoznacznie mówiła: tak dla 250 mld złotych dla Polek i Polaków, nie dla 250 mld złotych dla Ziobry, Kaczyńskiego, Obajtka i Rydzyka – powiedział w czwartek poseł Lewicy Tomasz Trela, pytany, czy jego partia zagłosuje za Krajowym Planem Odbudowy.
Z klubu parlamentarnego Lewicy dochodzą słuchy, iż środowa konferencja kapitulacyjna lidera tego środowiska Włodzimierza Czarzastego wywołała potężną awanturę. Z tego można wywnioskować, że czwartkowa deklaracja Treli o warunkowości poparcia jest rezultatem wewnątrz-klubowego przewrotu. Cokolwiek wydarzyło się po lewej stronie, co sprawiło zmianę stanowiska, trzeba to docenić, ponieważ pojawiła się szansa nie tyle na obalenie rządu Prawa i Sprawiedliwości, co na zgodne z prawem i sprawiedliwe podzielenie finansowego tortu.
Należy docenić polityczny zmysł i refleks Borysa Budki oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza. Oni czują nastroje społeczne, rozumieją Unię Europejską i dbają o samorządy terytorialne. Politycy Lewicy mają od kogo uczyć się polityki.
Źródło: „Gazeta Wyborcza”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU