Rafał Trzaskowski od początku swojej prezydenckiej kampanii podkreśla ważną rolę samorządów. Współpraca samorządów w rządem daleka jest od ideału. Problemem są chociażby fundusze, które lokalne władze muszą wykładać same, a potem walczyć o ich zwrot w sądzie.
Rafał Trzaskowski od dawna nie ukrywa, że współpraca z władzą centralną nie układa się najlepiej. Kandydat KO na prezydenta podkreślał, że samorządy są zmuszone wykładać ze swoich pieniędzy środki, na pokrycie wydatków, które powinien finansować rząd.
– Wszystkie samorządy na świecie dostają wsparcie rządów centralnych, natomiast niestety my, na takie wsparcie na razie nie możemy liczyć – mówił kandydat KO w maju, gdy opowiadał o tym, jak samorządy walczą z koronawirusem.
Przykładem takiego wydatku może być organizacja kwarantanny dla osób z podejrzeniem koronawirusa. Jak informuje portal Business Insider, według wyliczeń rządu dzienny koszt takiej kwarantanny do około 125 złotych na dobę. Władze lokalne musiały wydać jednak więcej. I zdarza się, że idą do sądu, by walczyć o odzyskanie pieniędzy.
Samorządy idą do sądu
Jak się okazuje, nie są na straconej pozycji. O pieniądze walczyła między innymi gmina Łask. W jej przypadku rządowa dotacja nie pokryła nawet połowy wydatków na wynagrodzenia pracowników, których oddelegowano do wykonywania zadań zleconych. Gmina domagała się zwrotu 2 milionów złotych i odsetek. Batalia trwała 5 lat, dopiero w zeszłym roku Sąd Najwyższy uznał roszczenia samorządu.
Tomasz Podleśny, radca prawny Deloitte, tłumaczy na łamach Business Insider, że to na Skarbie Państwa ciąży obowiązek przekazania takiej dotacji, by zadanie zlecone mogło zostać wykonane w terminie i odpowiedni sposób.
– Bardzo często jednak kwoty przekazywane na realizację zadań zleconych nie pozwalają nawet na pokrycie minimalnego wynagrodzenia pracowników zaangażowanych w realizację zadań zleconych, nie mówiąc już o kosztach rzeczowych – wyjaśnia Podleśny.
Pracownicy oczywiście otrzymują swoje pensje z kasy samorządu, a lokalnym władzom pozostaje sądowa batalia o zwrot wyłożonych pieniędzy. I wydaje się, że będą tego próbować coraz częściej, gdyż sądy raczej przychylają się do ich wniosków.
– Warto wskazać, że 29 maja br. na posiedzeniu niejawnym Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w sprawie I ACa 1516/19 oddalił apelację Skarbu Państwa od orzeczenia Sądu Okręgowego w Opolu zasądzającego na rzecz Miasta Kluczbork ponad 2,5 mln zł tytułem zwrotu środków własnych wydatkowanych na zadania zlecone – podaje przykład Tomasz Podleśny.
Źródło: Business Insider
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU