Polityka i Społeczeństwo

Wróci obowiązkowa służba wojskowa? Szalony pomysł ministra Błaszczaka

Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak ma wielkie ambicje przejścia do historii jako reformator polskiej armii.

Jednocześnie bardzo chce zaskarbić sobie dozgonną przyjaźń Jarosława Kaczyńskiego, a wszystko razem ma mu otworzyć drogę do kariery politycznej wykraczającej daleko ponad chylący się ku powolnemu, ale jednak upadkowi, gabinet Mateusza Morawieckiego.

Podczas medialnych ofensyw ministra obowiązkowym punktem są zatem wychwalanie wielkości i niemal mesjanizmu „prezydenta profesora Lecha Kaczyńskiego”, zrównanie z ziemią opozycyjnych szefów MON z przeszłości i napiętnowanie degrengolady, która rzekomo miała toczyć nadwiślańskie wojsko, gdy premierem był Donald Tusk. Zwłaszcza teraz, gdy wrócił i ma czelność mieć jakieś ambicje. Minister łaskaw był kilka dni temu ogłosić w rządowych mediach, że nadwiślańskie siły zbrojne powinny liczyć 300 tysięcy żołnierzy (250 tysięcy wojska operacyjnego i 50 tysięcy żołnierzy WOT).

Wszystko to pięknie brzmi, ale w resortowej informacji o budżecie na 2021 r. zawarto informacje, że dziś mamy raptem 113 tys. żołnierzy zawodowych, 32 tys. żołnierzy WOT, a 15 tys. osób ma status kandydacki lub przygotowawczy. Błaszczak zaś jest czwartym szefem MON po 1989 r. pod względem czasu pozostawania na tym stanowisku. Prowadząca rozmowę Katarzyna Gójska (prywatnie żona Michała Rachonia) nie zapytała, jakim sposobem Błaszczak ze 160 tysięcy żołnierzy chce przejść do armii liczącej ich aż 300 tysięcy, a sam minister nie chciał zawracać słuchaczom głowy konkretami.

Ostatni raz tak liczną armię miał nasz kraj w latach 90-tych ubiegłego wieku, gdy redukowało struktury i zasoby, w tym kadrowe, po wyjściu z Układu Warszawskiego i porzuceniu koncepcji masowej armii z poboru. Choć sam pobór zawieszono dopiero w 2009 r., już lata wcześniej liczebność wojska oscylowała na poziomie stu tysięcy, a bywało też, że była poniżej tego poziomu. Za rządów Błaszczaka przybyło raptem 10 tysięcy żołnierzy zawodowych, a WOT docelową liczebność na poziomie 50 tysięcy ma osiągnąć dopiero w 2026 r.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie