Polityka i Społeczeństwo

Wraca afera korupcyjna w KNF. Nie uwierzycie, jak Marek C. chciał szantażować Czarneckiego

Afera KNF nabiera tempa. Marek Chrzanowski zaczyna sypać przed prokuraturą
Fot. Wikimedia

Dzisiejsze doniesienia “Gazety Wyborczej” o próbach zebrania na właściciela Getin Noble Banku i Idea Banku Leszka Czarneckiego haków przez byłego już szefa Komisji Nadzoru Finansowego pokazują nowy wątek afery korupcyjnej w KNF. Wynika z nich, że Marek C. był niezwykle zdeterminowany, by jego oferta zatrudnienia wskazanego prawnika Grzegorza Kowalczyka za ok. 40 mln złotych wynagrodzenia rocznie była ofertą z gatunku nie do odrzucenia. Pomóc miało w tym pozyskanie przez Marka C. taśm z akt śledztwa tzw. afery podsłuchowej z 2014 roku, gdzie nagrany był Czarnecki.

Milioner miał zostać postawiony pod ścianą i zgodzić się na współpracę z szefem KNF (który zapewniał, że składając propozycję ma pełną aprobatę przedstawionego planu przez szefa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego). Z jednej strony straszakiem była groźba bezpośredniego uderzenia w jego bankowe interesy, włączając w to przejęcie ich przez państwo za symboliczną “złotówkę”. Z drugiej natomiast strony, dostęp do taśm z restauracji Sowa i Przyjaciele oraz Pałacyku Sobańskich z “hakami” miało być zabezpieczeniem, że Czarnecki z układu się nie wycofa.

Jak wiemy, Czarnecki nie przyjął propozycji. 28 marca bankier nagrał szefa KNF. A 7 listopada zawiadomił prokuraturę o próbie korupcji. 13 listopada nagranie ujawniła „Gazeta Wyborcza”, co rozpoczęło trwający do dziś kryzys wizerunkowy partii rządzącej, zwłaszcza w obszarze zarządzania polskimi instytucjami finansowymi, z NBP włącznie. Chrzanowski stracił stanowisko, a dwa tygodnie później został aresztowany. Siedział dwa miesiące. Śledztwo w jego sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach.

Co ciekawe, prokuratura badająca aferę taśmową nie zaprzecza, że urzędnicy UKNF próbowali zajrzeć do akt śledztwa. Potwierdzają to także informatorzy dziennika, zarówno z prokuratury, jak i z komisji. Wnioski o udostępnienie informacji publicznej i upublicznienie korespondencji z prokuraturą w tej sprawie pozostaje jednak ukryte, bowiem urzędnicy KNF zasłaniają się tajemnicą. Sprawy jednak zamieść pod dywan się nie da, bowiem takie działanie Marka C. wobec polskiego właściciela banków to kolejne przekroczenie pewnych granic, jakich w demokratycznym państwie jego organy przekraczać nie powinny. 

Zdaniem Romana Giertycha, pełnomocnika Leszka Czarneckiego informacja o próbie uzyskania podsłuchów bankiera powinna być ważna dla toczącego się w Katowicach śledztwa.Będziemy wnioskować o zbadanie tego wątku i włączenie do akt śledztwa pisma KNF do prokuratury. To uprawdopodabnia, że faktycznie istniał plan przejęcia banków za złotówkę. Dla mnie to jest po prostu próba zbierania haków – dodaje Giertych.

W sprawie może też być drugie dno. Gdyby Markowi C. udało się pozyskać taśmy kompromitujące Czarneckiego, ten mógłby jednak zgodzić się na współpracę ze stworzoną przez obóz władzy ośmiornicą. Wówczas w razie potrzeby, układ zawsze można by przeciąć, a CBA w widowiskowy sposób mogłoby zatrzymać milionera, pokazując zepsucie “zgniłych elit” III RP.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Fot. Commons.Wikimedia.org/Chepry (Andrzej Barabasz)

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie