W 2017 roku PiS powołał radę, która miała odpolitycznić spółki Skarbu Państwa. Oczywiście było to bujanie w obłokach.
Od 2017 roku działa rada, która opiniuje kandydatów do władz i rad nadzorczych państwowych spółek. Rada nie przerwała pracy nawet w czasie lockdownu. Do jej zadań należy odpolitycznienie państwowych firm. – Do rady nadzorczej czy zarządu spółki skarbu państwa nie mogli trafić: pracownicy biur poselskich i biur europosłów, osoby wykonujące płatne zlecenia na rzecz partii politycznych, osoby zatrudnione przez partię lub wchodzące w skład organów reprezentujących partię na zewnątrz, np. komitetów politycznych. I bezpartyjni fachowcy – pisze Gazeta Wyborcza.
Jak się okazuje to wszystko bujda na resorach. Rekomendacje dostają bezpartyjni fachowcy, a także byli posłowie i europosłowie, którzy nie wywalczyli ponownie mandatów. Wspólnym mianownikiem są wpłacane przez nich pieniądze na fundusz wyborczy Prawa i Sprawiedliwości.
Bezpartyjni fachowcy rekomendowani przez radę do spółek i zarządów w latach 2018-2019, na fundusz wyborczy łącznie wpłaciły 3,25 mln zł. – 30 osób wpłaciło powyżej 25 tys. zł, 80 osób powyżej 10 tys. zł, 320 osób wpłaciło kwoty poniżej 10 tys. zł – wylicza gazeta.
15-krotność pensji minimalnej to przewidziana prawem kwota, jaką dowolna osoba może wpłacić na fundusz wyborczy. Jeżeli – tak jak rok temu – wybory są podwójne (Sejm i PE), prawo przewiduje 25-krotność płacy minimalnej. W 2019 roku maksymalną kwotę wpłacił m.in. Sławomir Kłosowski, wiceminister edukacji w pierwszym rządzie PiS w latach 2006-2007. W 2019 roku nie uzyskał ponownie mandatu eurodeputowanego, a w wyborach do Sejmu także otrzymał czerwoną kartkę od wyborców. W kwietniu od rady dostał rekomendację i od czerwca zasiada w radzie nadzorczej spółki Enea Logistyka.
Źródło Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU