Polityka i Społeczeństwo

Wójt i biskup – dwa bratanki. Jeden chronił pedofili, drugi pił i bił. I obaj mocno się wspierają

Sylwiusz W., wójt Żelazkowa, na którym ciążą zarzuty prokuratorskie napisał oficjalny list do biskupa Edwarda Janiaka z wyrazami wsparcia. Ten drugi jest negatywnym bohaterem filmu braci Sekielskich – tuszował pedofilię Arkadiusza Hajdasza.

To się nazywa spłacać dług wdzięczności… Historia, która łączy biskupa i wójta budzi odrazę. Mężczyźni od lat kiszą się we własnym sosie, a reakcja wójta Żelazkowa na film braci Sekielskich jest tego najlepszym dowodem. Chciałoby się powiedzieć, że trafił swój na swego. Ale po kolei.

Wójt Żelazkowa to Sylwiusz J., na którym ciążą zarzuty prokuratorskie (dlatego występuje pod jednoliterowym nazwiskiem). Mężczyzna od dawna nie pozwala o sobie zapomnieć nie tylko mieszkańcom gminy, ale też szerszej publiczności. Potrafił udzielać ślubu będąc w innym wymiarze (2,4 promila), a na Marszu Równości (tym razem ledwie 1,9 promila) zaatakował operatora kamery. Awanturnik miał też grozić żonie i dopuszczać rękoczynów. Był nawet aresztowany, ale…

Tu pojawia się postać biskupa Edwarda Janiaka. Ten potrafił wstawić się za wójtem udzielając poręczenia majątkowego, więc aresztu nie było. Sylwiusz J. dziękował w lokalnych mediach Janiakowi za “wsparcie moralne” i poparcie w prokuraturze”. Później wójt wpłacał jeszcze po 30 tysięcy złotych w każdej parafii w jego gminie na “prace konserwatorskie” i dziękował proboszczom za msze w intencji jego i jego rodziny.

I przyszła pora na rewanż. W filmie braci Sekielskich dowiadujemy się, że biskup Janiak przez lata tuszował działania księdza pedofila Arkadiusza Hajdasza. Na odpowiedź wójta nie trzeba było długo czekać. – Wierzę, że kilkadziesiąt minut filmu nie jest w stanie przekreślić wieloletniej posługi kapłańskiej, pracy na rzecz diecezji i zasług Księdza Biskupa. Ufam, że Bóg pozwoli, by prawda i sprawiedliwość zwyciężyła i dosięgnęła tych, którzy rzeczywiście zawinili napisał na urzędowym papierze.

Kogo Sylwiusz J. miał na myśli? Znając jego podejście do życia, nikt nie powinien być zdziwiony jeśli miał na myśli nawet samych autorów filmu. Bo jak oni mieli czelność takie rzeczy upubliczniać?

Źródło: Gazeta Wyborcza, zdjęcie: wideonet/Shutterstock

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie