Polityka i Społeczeństwo

Wojna o reformę sądownictwa jeszcze się zaostrzy. Czeka nas totalny chaos przy wyborze nowego Prezesa Sądu Najwyższego

Prof. Gersdorf apeluje. "Sądy nie mogą być wciągane w wir gier politycznych"
fot. flickr/PO

Już w połowie marca Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN ma wyłonić pięciu kandydatów, których przedstawi prezydentowi na stanowisko I Prezesa Sądu Najwyższego. Tyle że właśnie wchodzi w życie ustawa dyscyplinująca. Przez nią pojawia się problem, czy osoby orzekające w Izbie Dyscyplinarnej SN zostaną dopuszczone do Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN.

Czeka nas chaos prawny?

„Dziennik Gazeta Prawna” zapytał o zdanie prof. Mariusza Bidzińskiego, konstytucjonalistę z SWPS. Jego zdaniem takie dopuszczenie byłoby niezgodne z orzecznictwem SN. – Oni nie są sędziami – stwierdza Bidziński. Jeżeli zaś orzekający w Izbie Dyscyplinarnej nie będą mieli wpływu na wybór I Prezesa, tym samym istnieje możliwość powołania zgromadzenia alternatywnego. Chyba nie trzeba tłumaczyć, jaki chaos to wprowadzi. Sprawę czytelnikom „DGP” tłumaczył Sebastian Kaleta.

– W przypadku niedopuszczenia przedstawicieli Izby Dyscyplinarnej do powołania alternatywnego zgromadzenie może doprowadzić prezydent. Jak? – Prezydent będzie mógł powierzyć wykonywanie obowiązków I prezesa wskazanemu przez siebie sędziemu SN. Ten miałby za zadanie zwołać zgodnie z prawem Zgromadzenie Ogólne Sędziów, w którym uczestniczyć mogliby wszyscy sędziowie SN – mówi Kaleta.

Dziś nie jest jasne, czy Małgorzata Gersdorf pozbawi sędziów z Izby Dyscyplinarnej prawa do udziału w zgromadzeniu. O tym „DGP” poinformował z kolei Michał Laskowski, rzecznik Sądu Najwyższego. Z Informacji “DGP” wynika jednocześnie, że sami sędziowie Sądu Najwyższego mogą zgłosić wniosek o wykluczenie. Taki plan ma co najmniej czworo przedstawicieli Z Izby Cywilnej.

Efekt gry Ziobry

O tym, że sądy nie działają idealnie wiemy wszyscy od dawna. To fakt. PiS obiecało wyborcom, że poprawi ten stan rzeczy. Tym mogło zachęcić do głosowanie na siebie nawet dotąd umiarkowanych wyborców PO.

Efektem „reform” zaczyna być dziwny chaos prawny i spadek zaufania do orzekających wyroki. Pół-żartem, pół-serio niektórzy specjaliści mówią już, że Polacy zaczną za niedługo sprawdzać, czy ich sprawę bada sędzia „pisowski” czy „opozycyjny”. W razie nieprzychylnego wyroku, będzie można na tej podstawie próbować podważać wyroki.

Za tym wszystkim stoi Zbigniew Ziobro i jego ludzie. Jak już wspominaliśmy na naszych łamach, Solidarna Polska walczy dziś o samodzielność na łonie Zjednoczonej Prawicy, a może nawet prymat w obozie prawicy. Za spodziewany i już obecny chaos w systemie prawnym można wiec obwiniać ministra sprawiedliwości.

Czy jednak Ziobro – widząc, co się dzieje – cofnie się przed dalszymi krokami? Na razie nic na to nie wskazuje. Widać raczej tendencję zgoła odmienną i próbę dalszego zaostrzania konfliktu z sędziami.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, Onet

POLUB NAS NA FACEBOOKU

[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”220″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie