Przewodnicząca komisji ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann w rozmowie z Polską Agencją Prasową poinformowała dziś, że przesłuchanie Donalda Tuska planowane jest pod koniec prac prowadzonej przez nią komisji, tj. wiosną 2018 roku.
Przesłuchanie D.Tuska odbędzie się pod koniec prac sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold, czyli wiosną 2018 r. – @wassermann_ma dla PAP pic.twitter.com/phTb8Yswl1
— PAP (@PAPinformacje) June 9, 2017
Termin nie jest co prawda jeszcze dokładnie sprecyzowany, ale można się spodziewać późnej wiosny, gdyż im bliżej będzie do wyborów samorządowych 2018, tym większą szopkę będzie chiała odstawić pani przewodnicząca, by możliwie dotkliwie dopiec Tuskowi i skompromitować przy tym Platformę Obywatelską.
Póki co jedyną kompromitacją jest jednak zachowanie członków komisji z ramienia PiS. Marek Suski zasłynął tym, że chciał przesłuchać Carycę Katarzynę, zaś na jednym z ostatnich posiedzeń okazało się, że prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego z okresu afery Amber Gold / OLT Express na to stanowisko powołał nie Donald Tusk, a Jarosław Kaczyński, w czasach, gdy sam był premierem. Kompromitacja była tak duża, że telewizja rządowa TVP Info i operatorzy z Kancelarii Sejmu przerwali przekaz z posiedzenia.
Małgorzata Wasserman oświadczyła ostatnio w wywiadzie, że w ściganiu Tuska nie cofnie się przed niczym. W niedawnej rozmowie z RMF Wassermann oświadczyła: “Nie cofnę się nawet o krok. Będziemy z równą konsekwencją wynonywać dalsze czynności. Mogę sobie tylko wyobrazić, że czym będzie bliżej przesłuchania, czy to jednego pana Tuska, czy drugiego, atak na mnie i na komisję będzie jeszcze większy”.
Trudno jest odmówić pani przewodniczącej determinacji, zwłaszcza że działa ona na polityczne zamówienie prezesa, jak i potencjalnie walczy o awans polityczny.
Możemy się spodziewać, że festiwal związany z przesłuchaniem byłego premiera będzie niezwykle barwny. Na pewno nie zabraknie emocji jak i nachalnych prób przypisania Tuskowi odpowiedzialności za Amber Gold oraz wszystko to co trapi nasz biedny kraj.
Niestety politycy dobrej zmiany zdają się nie zauważać, że im bardziej atakują oni Tuska, im bardziej go podgryzają i próbują przeczołgać, tym bardziej rośnie on w siłę. A wraz z nim znienawidzona przez Kaczyńskiego Platforma.
Polacy nie lubią ślepej zemsty i odgrywania się za własne słabości. Dlatego też na miejscu byłego premiera spałbym spokojnie. Im bardziej dobra zmiana będzie go podgryzać, tym silniejsza będzie pozycja jego i skupionego wokół niego obozu politycznego. Zwłaszcza w sytuacji, gdy na czele komisji stoi taki “as” jak Małgorzata Wassermann…
fot. flickr/KPRM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU