Jeśli rządowa propaganda ich zaatakuje, tylko jeszcze bardziej ich rozsierdzi. Jak lekarzy, którym tak długo TVP wciskała kanapki z kawiorem i termos z szampanem, że wyjechali na lepiej płatne stanowiska na Zachodzie, a w naszym kraju nie ma kto leczyć chorych. Gdzie jest w tym wszystkim mityczny geniusz prezesa PiS, o którym siedem pokoleń przyszłych mieszkańców Polski miało śpiewać pieśni pełne dziękczynnego patosu? Jakim cudem człowiek tak doświadczony nie przewidział, że wypuszcza ze starego słoika demony, które mogą zaszkodzić każdemu, bo kontrola nad ludzkimi emocjami jest rzeczą czysto umowną?
Lider Prawa i Sprawiedliwości zdecydowanie za daleko poszedł w spłacaniu zobowiązań swojej partii. Ludzie wiedzą, że chodziło o uspokojenie pomruków kleru, a nie o jakiekolwiek wyższe dobro czy życie jakiegokolwiek dziecka. Ta świadomość na pewno nie pomoże wygasić emocji i prezes jeszcze długo będzie się głowił, w jaki sposób zamydlić oczy tym ludziom.
Politycy opozycji powinni wieści z sabatów Zjednoczonej Prawicy przyjmować z kamiennymi twarzami i skupić się na rzetelnej ofercie dla obywateli. Jakikolwiek huraoptymizm mógłby im bardzo zaszkodzić, bo to jeszcze nie ich czas – upadek Kaczyńskiego musi jeszcze trochę potrwać.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU