Po dzisiejszych wydarzeniach można już bez żadnych wątpliwości powiedzieć, że oto na naszych oczach partia o nazwie “Nowoczesna” wchodzi w fazę agonalną. Wspólny klub parlamentarny posłów Platformy Obywatelskiej i część posłów Nowoczesnej, na czele z byłą już szefową klubu parlamentarnego tej partii, to niewątpliwe zwycięstwo Grzegorza Schetyny, które otwiera finałowy etap przedwyborczych przygotowań do ostatecznej walki z Prawem i Sprawiedliwością w 2019 roku.
Dziś w kwestii ustanowienia wspólnego klubu PO i .N działo się bardzo wiele. Już rano prezydia obu klubów zgodziły się w treści swoich uchwał, że połączenie klubów to najlepsze rozwiązanie. Kilka godzin później okazało się jednak, że gdy przyszło do głosowania w klubie, stronnicy Katarzyny Lubnauer nie zgodzili się z treścią uchwały i nie zdecydowali się jej przyjąć. Tym samym Kamila Gasiuk-Pihowicz, której stronę wzięli m.in. posłanka Wróblewska oraz posłowie Sowa, Misiło i Jaros, zostali postawieni pod ścianą.
Na Twitterze i w czasie urządzanych naprędce konferencji prasowych trwały przepychanki pomiędzy PO a niechętnymi połączeniu posłami .N, w ramach której jedni przekonywali, że integracja w ramach pracy parlamentarnej to naturalny krok dla Koalicji Obywatelskiej, który będzie jej wzmocnieniem. Drudzy z kolei stali na stanowisku, że wspólny klub zmniejszy możliwość pozyskiwania nowych wyborców przez KO.
Na chwilę przed czternastą Agnieszka Burzyńska z “Faktu” napisała, że Grzegorz Schetyna nie zamierza czekać, aż Nowoczesna zgnije i postanowił zatwierdzić zmianę nazwy klubu swojej partii na Platforma Obywatelska – Koalicja Obywatelska i zaprosił na pierwsze jego posiedzenie posłów Nowoczesnej, którzy postanowili z niego skorzystać. Tym samym rozłam w Nowoczesnej stał się faktem, bo Katarzyna Lubnauer nie za bardzo ma teraz wyjście i szóstkę rozłamowców musi z partii usunąć (posła Misiło wyrzucać nie musi, bo zrobiła to kilka dni temu).
O tym, że klub Nowoczesnej opuszczą kolejni posłowie, zresztą nie tylko w kierunku klubu PO-KO poinformowała chwilę później sama Kamila Gasiuk-Pihowicz, która na Twitterze szeroko uzasadniała swoją decyzję. Podkreśliła, że Koalicja Obywatelska to najlepsze, co udało się ludziom demokratycznej opozycji stworzyć w przeciągu ostatniego roku i skoro powiedziało się “A”, to teraz należy powiedzieć “B”.
Jak się powiedziało A to trzeba powiedzieć B. Razem w ramach Koalicji Obywatelskiej wystartowaliśmy w wyborach samorządowych. Dziś polityczna odpowiedzialność wymaga powołania wspólnego klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej oraz wspólnego startu również w wyborach 2019.
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) December 5, 2018
Podkreśliła też, że w regionach powstało wiele wspólnych klubów Koalicji Obywatelskiej, więc naturalne jest przeniesienie takiej współpracy także do parlamentu. Potwierdziła także, że exodus z partii kierowanej przez Katarzynę Lubnauer jest nieuchronny.
Mamy wspólne kluby Koalicji Obywatelskiej na poziomie gmin. Mamy wspólne kluby na poziomie powiatów. Mamy wspólne kluby na poziomie sejmików. Musimy mieć wspólny klub parlamentarny Koalicji Obywatelskiej. Od dawna toczyły się rozmowy na ten temat wewnątrz klubu Nowoczesnej.
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) December 5, 2018
W ramach tych dyskusji pojawiły się różne dążenia. Nie podzielamy poglądu o możliwości samotnego startu Nowoczesnej. Wiemy też, że część osób z Nowoczesnej widzi swoją przyszłość w innych projektach politycznych niż KO. Chcemy dalej budować i pogłębiać współpracę w ramach KO.
— Kamila Gasiuk-Pihowicz (@Gasiuk_Pihowicz) December 5, 2018
Reakcje struktur regionalnych Nowoczesnej nie są jednak pozytywne. Błażej Papiernik, radny miasta Koszalin i sekretarz regionalny partii nazwał decyzję Gasiuk-Pihowicz skandalem i zdradą.
Skandal i zdrada! Wybrano Was do Sejmu z z list .N i to N powinniście być wierni!
— Błażej Papiernik (@BlazejPapiernik) December 5, 2018
Jaki będzie rozwój sytuacji, trudno jednak dzisiaj przewidzieć. W najczarniejszym scenariuszu Katarzyna Lubnauer może zarządzić zerwanie koalicji w całym kraju i polecić radnym Nowoczesnej w sejmikach zaprzestanie popierania kandydatów PO. To jednak wydaje się mało prawdopodobne, bowiem nie byłoby to w niczyim, poza samą Lubnauer, interesie. Dla samej szefowej partii, która przecież wyrwała partię Ryszardowi Petru by uratować ją od upadku perspektywy nie są najlepsze. Bardzo możliwe, że już wkrótce zostanie zmuszona, by zdjąć szyld wielkiej enki z poprzedzającą ją kropką i wyrzucić ją na śmietnik historii.
Co natomiast musi dziś zrobić Grzegorz Schetyna? Wymyślić, w jaki sposób połknięciem Nowoczesnej nie przestraszyć ludowców czy ruchów lewicowych i przed wyborami europejskimi i parlamentarnymi jeszcze Koalicję Obywatelską powiększyć.
Fot. Kancelaria Sejmu / Rafał Zambrzycki
POLUB NAS NA FACEBOOKU
[wpdevart_like_box profile_id=”539688926228188″ connections=”show” width=”600″ height=”200″ header=”big” cover_photo=”show” locale=”pl_PL”]
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU