Polityka “zero COVID” jest tak ważna nie tyle z powodów merytorycznych, co politycznych. Jest sygnowana imieniem Xi Jinpinga, który w tym roku ma zostać po raz trzeci wybrany na stanowisko sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin. – W tak kluczowym momencie nie może sobie pozwolić na zmianę polityki, bo to oznaczałoby przyznanie się do błędu. A on się nie może mylić, bo przecież wtedy, by nie zasługiwał na to, by dostać trzecią nadzwyczajną kadencję, która jest bez precedensu od początku lat 90. – dodaje analityk OSW.
Do tego dochodzi jednak też brak odporności chińskiego społeczeństwa. Chińczycy nie mieli szansy nabyć jej ani poprzez przechorowanie, ani przez szczepienia, bo krajowe preparaty nie wykazały się zbyt dużą skutecznością.
– Chiny znajdują się w tej chwili pomiędzy młotem a kowadłem. Z jednej strony utrzymywanie restrykcyjnej polityki wobec COVID-19 coraz bardziej odbija się na gospodarce. Otwarcie zaś spowodowałoby ogromną falę zachorowań, z którą Chiny by sobie nie poradziły i prawdopodobnie ta liczba zgonów, która wystąpiła w innych państwach na przestrzeni dwóch lat w Chinach miałaby miejsce w ciągu kilku miesięcy – powiedział Bogusz.
Czytaj również:
- Rozczarowanie na Nowogrodzkiej, PiS może zapomnieć o sejmowej większości. A poparcie dla KO rośnie [SONDAŻ]
- Putin zakręca kurek z gazem, Beata Mazurek w euforii. TEN kuriozalny wpis europosłanki wywołał lawinę kpin
- Sojusznik PiS się wyłamał. Węgry dostosują się do rosyjskich żądań. “Specjalny rachunek”
Źródło: Tok FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU