Polityka i Społeczeństwo

Wielka wyborcza “ściema” rządu? Ujawniamy skrywaną prawdę o “budżecie bez deficytu”

Sztandarowy projekt PiS zawiódł. Polacy bezlitośni dla rządowej
Fot. W. Kompała / KPRM

Najgorętszą informacją z tego tygodnia dotyczącą rządu, jest wywołująca niemałe poruszenie informacje na temat projektu budżetu. Od poniedziałku bowiem, media nieprzerwanie i szeroko informują o tym, że Ministerstwo Finansów przygotowała projekt budżetu Państwa bez deficytu.

Zamiast budżetu ekonomicznego, będzie budżet PRowy?

Tak też stało się i wczoraj na posiedzeniu rządu został przyjęty taki projekt. W mediach społecznościowych ruszyła mała lawina, pełna zachwytów nad wspaniałomyślnym zarządzaniem pieniędzmi, dobrym planowaniem oraz doskonałym rządem, który wyprowadza budżet na prostą. Problem polega na tym, że większość z dyskutujących, w tym poważnych osób opiniujących w tradycyjnych mediach, podeszła do tematu “po łebkach” i nie zagłębiła się w meandry projektu.

Cały temat “budżetu bez deficytu” wygląda wprost jak zagrywka PR-owa i próba nadania nowej dynamiki w kampanii, po tym jak Prawo i Sprawiedliwość znalazło się w głębokiej defensywie po ujawnieniu afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości. Na dodatek, tym razem wykorzystywane są do tego także media, nie zawsze zaliczane do twardego grona prorządowych.

Co znajdziemy w budżecie

Oczywiście to tylko domysły, ale złe wrażenie pozostaje, gdy się czyta np. artykuł o projekcie budżetu w Rzeczpospolitej, zwłaszcza w porównaniu do tego w Dzienniku Gazecie Prawnej. Można odnieść wrażenie, że obie redakcje przeglądały dwa różne projekty. DGP pochyliło się dużo głębiej nad zagadnieniem i wyszły z tego – pisząc kolokwialnie – niezłe kwiatki.

Już sam początek analizy redakcji DGP wbija w ziemię – “(…)Z naszych informacji wynika, że projekt – przynajmniej na tym etapie prac – nie uwzględnia kontrowersyjnych pomysłów finansowania piątki Kaczyńskiego, które Ministerstwo Finansów, jeszcze pod kierownictwem Teresy Czerwińskiej, prezentowało wiosną w aktualizacji programu konwergencji. To dokument, w którym polski rząd przedstawia Komisji Europejskiej stan finansów publicznych” – pisze DGP.

To nie koniec szopki z projektem budżetu. Jak pisze DGP, nowe wydatki zostaną sfinansowane podwyżką akcyzy na tytoń i alkohol, podatkiem cyfrowym, likwidacją limitu 30-krotności średniej pensji, powyżej którego dziś nie odprowadza się składek na ZUS. Ponadto możemy dopatrzyć, się, że Ministerstwo Finansów dotychczas sugerowało ozusowienie umów o dzieło i umów-zleceń. Tego też nie ma w założeniach budżetowych. – “Żadnego z tych rozwiązań nie będzie” – mówi rozmówca z kręgów rządowych. Powodem jest to, że im mniej kontrowersyjnych propozycji przed wyborami, tym lepiej.

Budżet fikcyjny

Rozmówcy podkreślają, że dzisiaj mamy do czynienia ze wstępną wersją budżetu – “To budżet fikcyjny, bo po wyborach – niezależnie od tego, kto będzie rządził, zostanie zmieniony” – stwierdza informator gazety. Także temat budżetu bez deficytu, medialnego posiedzenia rządu i konferencji po posiedzeniu, to zwykła próba wrzucenia nowego tematu w obieg medialny. Wszystko po to, aby mówiło się o tym jaki to budżet będzie wspaniały.

Projekt budżetu jest fantasmagoryczny oraz zmyślony i robiony pod publiczkę wyborczą. Nie uwzględnia ważnych pozycji, które są przedmiotem kampanijnych obietnic i od dziennikarzy zależy, czy sprawa zostanie na starcie obnażona, czy zacznie żyć swoim życiem.

Warto też jeszcze raz zaznaczyć, że to dopiero początek procedowania budżetu. Do końca września rząd musi przedstawić jego projekt, w tym wyborczym roku, zostało to wykorzystane do czystej propagandy. Zazwyczaj ostateczny kształt budżetu uchwalany jest dopiero po nowym roku, na przełomie stycznia i lutego. Do tego czasu będzie można znaleźć wiele wytłumaczeń wprowadzenia deficytu: od potrzeby realizacji wyborczych, po zmiany sytuacji makroekonomicznej.

Źródło: Dziennik.pl / Rzeczpospolita 
Fot. W. Kompała / KPRM

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie