– To nie moja domena, a jak Sasin sobie nie radzi, to trzeba to gdzie indziej rozwiązać – miał powiedzieć szef rządu. Ale to nie wszystko – Morawiecki zarzucił Sasinowi, że ten swoimi nieudolnymi działaniami… napędzał inflację. Jak premier to tłumaczył? Wskazał, że w ciągu pierwszego półrocza Polacy wypłacili z banków aż 70 miliardów złotych i wydawali pieniądze na dobra konsumpcyjne. Jak wyjaśniał, Polacy wydawali pieniądze, bo średnie oprocentowanie lokat w tym czasie wynosiło 1 proc.
To zarzut pod adresem Sasina, bo państwowe banki są pod nadzorem jego resortu. Jak wyliczają ekonomiści związani z szefem rządu, konsumpcyjny pęd dołożył do inflacji 2-4 punkty procentowe. Premier uważa, że udałoby się to zatrzymać, gdyby państwowe banki oferowały wtedy wyższe oprocentowanie oszczędności.
Źródło: Gazeta.pl, Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU